Obiecałam bikerowi, przy imprezie 5 latka, zdjęcia z tej wsi.
Jak się obiecało, trza dotrzymać słowa
W tej wsi, z dala od głównym szlaków komunikacyjnych, doszło do jednego z pierwszych mordów na ludności polskiej we wrześniu 1939r. Mordu ze strony Wehrmachtu.
Wikipedia podaje iż:
Poza Wiki polecam linkOddziały Wehrmachtu w trakcie działań zbrojnych ostrzelały się przez pomyłkę, za co obarczono odpowiedzialnością mieszkających nieopodal Polaków. Po zajęciu wsi, niemieccy żołnierze poczekali do nocy, gdy ta zapadła, rozpoczęli podpalać domy i chaty przy pomocy butelek z benzyną i nabojów zapalających. Gdy przerażeni mieszkańcy zaczęli uciekać z płonących domów, żołnierze niemieccy rozpoczęli strzelaninę. Wśród ofiar znalazła się matka próbująca ocalić z płonącego domu dwuletnie dziecko (została zastrzelona przez niemieckiego żołnierza gdy trzymała je na rękach) oraz rodziny spalone żywcem w budynkach.
Po dokonaniu masakry Niemcy aresztowali wszystkich mężczyzn we wsi, po czym rozstrzelali co drugiego na oczach spędzonych mieszkańców. Następnego dnia w tej samej wsi Niemcy dokonali egzekucji jeńców polskich."
http://tvproart.pl/aktualnosc/8831/Bohater_z_Torzenca , bo to on w zasadzie nas zawiódł do tej wioski.
Miejsce pamięci jest poza centrum wsi. Jest zadbane i robi wrażenie. Zresztą takie ślady pamięci zawsze przemawiają mi do wyobraźni. Mur stodoły pozostawiono w nienaruszonym stanie, czyli ze śladami po kulach.
Za komuny wybudowano tu grotę upamiętniającą śmierć Polaków.