Marsz na Zgodę

Podziel się z nami informacjami o miejscach, które warto odwiedzić - niekoniecznie militarne :)
Awatar użytkownika
_hipcia
Generał broni
Posty: 3668
Rejestracja: 28 lut 2007, o 19:04
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Marsz na Zgodę

Nieprzeczytany post autor: _hipcia »

Wyczytałam o takim marszu:

http://nowiny.rybnik.pl/artykul,30091,o ... zakow.html

Myślę, że kilka osób się tym zainteresuje i weźmie udział- choćby Adam.

Awatar użytkownika
adam11q
Starszy kapral
Posty: 238
Rejestracja: 14 maja 2010, o 16:04
Lokalizacja: Oberschlesien

Re: Marsz na Zgodę

Nieprzeczytany post autor: adam11q »

Niestety Małgosiu w tym roku nie wziąłem udziału, lecz bardzo mnie sprawa Zgody interesuje i..porusza...Myślę że każdy Slązak powinien popierac sprawę zadoscuczynienia śląskim ofiarom Zgody i innych takich polskich obozów oraz docieranie i propagowanie prawdy nt. tych obozów..
Bardzo dziękuję Małgosiu za przypomnienie o tej rocznicy....O ile niewygodne fakty nt. relacji polsko- żydowskich zaczynają powoli wychodzic do powszechnej dyskusji, to temat przesladowania Slązaków w PRL narazie jeszcze jest na granicy tabu..

Awatar użytkownika
_hipcia
Generał broni
Posty: 3668
Rejestracja: 28 lut 2007, o 19:04
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Re: Marsz na Zgodę

Nieprzeczytany post autor: _hipcia »


Piotr44
Starszy kapral
Posty: 223
Rejestracja: 18 paź 2012, o 20:54
Lokalizacja: Rybnik

Re: Marsz na Zgodę

Nieprzeczytany post autor: Piotr44 »

Witam

Co do prześladowania Ślązaków, wrzucę swoje wspominki. Juz w przedszkolu uczono mnie mówic po polsku.
Było pare osób którzy gwarą? śląską posługiwali sie na codzień i pare takich jak ja dla których gwara? była
tylko "wstawką" do mówienia (choc jeszcze w szkole podstawowej na lekcjach mówiłem bułki a w sklepie prosiłem o "żymły").
W mojej szkole podstawowej bardzo mocno kładziono nacisk na mówienie po polsku. pamiętam jak dostałem "dwóję" z polskiego
za opowiadanie o wakacjach w którym były słówka gawarowe, śląskie. Tak mocno nas indoktryuowano, że dzis ja mówię czysto po polsku,
a moja żona pochodząca z Bochni, która przyjechała na Śląsk na studia w latach `80 jest uznawana za rodowitą ślązaczkę, (Kapituła Ślązaczki Roku
dzwoniła do mnie kiedyś, z pytaniami skąd jest bo chcieli uznać Ją za "Ślązaczkę Roku!!!) a ja zaś za "człowieka z polski" po naszemu za gorola
(taki ma piękny akcent!!!). Walka ze Śląskością, a szczegółnie z językiem była bardzo rozwinięta. Szczególnie jak w latach 60-80 na Śląsk przyjeżdżali
ludzie z Polski. Na nowo budowanych osiedlach mieszkali zarówno Ślązacy jak i (no dobra) gorole. Asymilacja obu środowisk doprowadziła na nich
do wyparcia gwary śląskiej. Ostoja gwary zostały typowe stare familoki, stare osiedla (przed wojenne) oarz wsie w których niechetnie przyjmowano obcych.
Niestety wszelkie niże i wyże demograficzne spowodowały, że ludność Śląska się wymieszała ("pierwszym" hanysem wśród moich kolegów jest Adam, którego
rodzice przyjechali na Śląsk w latach 80). I co najciekawsze. Wszyscy uznają, że jest to typowy Hanys.
Wiemy wszyscy z naszej historii, że jesk ktoś odezwał sie na początku `45 roku po Śląsku do Wyzwolicieli to był uzany przez nich za Niemca.
(konsekwencje znaja wszyscy). Zastanawia mnie jednak, jak to jest, że np. Kaszubi mają uznany swój język jako gwarę, a my nie? Co jest nie tak?
Czyżby było za dużo Ślązaków walczących za Śląsk a nie pochodzących ze Śląska? A może chodzi o zaszłości od powstań po II wojnę (województwo śląskie)?

Piotr
....i znów pod górę ...i wiatr w oczy

ODPOWIEDZ