Zapomniani rybniczanie
Ja dodam kogos kogo znam od dziecka: Andrzej Wyglenda- wybitny rybnicki sportowiec. ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Wyglenda ) Zostala nawet wydana ksiazka: "Asy żużlowych torów - Andrzej Wyglenda" http://www.sendsport.pl/product-pol-584 ... lenda.html
Ostatnio zmieniony 31 sie 2010, o 13:42 przez Alojz, łącznie zmieniany 2 razy.
- woytas
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 7388
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
- Lokalizacja: Stolica regionu
- Kontakt:
Ksiadz Franciszek Blachnicki
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!
Romann Karl. Ur. 25.10.1891 w Rybniku ( chyba chodzi o nasz Rybnik) zm. 14.08.1918 w Rumbeke (Belgia) inzynier i pilot wojskowy ( sierżant ) Wg. rodziny zginal przy podejsciu do ladowania. ( http://www.frontflieger.de/fflgfoto/3romka0p.jpg )
O Andrzeju Wyglendzie ciag dalszy
<object width="640" height="385"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/N6JrFzp5vJM?fs ... ram><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/N6JrFzp5vJM?fs=1&hl=de_DE" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="640" height="385"></embed></object>
<object width="640" height="385"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/N6JrFzp5vJM?fs ... ram><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/N6JrFzp5vJM?fs=1&hl=de_DE" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="640" height="385"></embed></object>
Eugeniusz Frelich - wybitny rajdowiec motocrossowy, konstruktor motocykli rajdowych i długoletni szanowany mechanik pojazdów samochodowych. Jego warsztat (już nie działający) znajduje się przy ul. Chrobrego.
Na tej stronie SHL można poczytać o paru osiągnięciach pana Eugeniusza. Mam to szczęście, że znam pana Eugeniusza osobiście od wielu lat.
Na tej stronie SHL można poczytać o paru osiągnięciach pana Eugeniusza. Mam to szczęście, że znam pana Eugeniusza osobiście od wielu lat.
Tak, obok PCK - dom, a w podwórzu warsztat - to wszystko Pana Frelicha. W warsztacie gościłem tam już jako 5-cio latek, więc naprawdę kawał czasu znam Pana Eugeniusza. Obecnie nie mieszka on przy Chrobrego, ale parę razy w miesiącu przyjeżdża do Rybnika. Pamiętam, jak zapłon w 125p ustawiał na słuch... nie tam stroboskopem... na ucho
To ja znowu swoje: zuzel Antoni Woryna (zm.14.12.2001). Razem z Andrzejem Wyglenda jezdzili w reprezentacji Polski. Pierwszy Polak, który wywalczył medal w Indywidualnych Mistrzostw Świata na żużlu.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Antoni_Woryna
zdj. "Asy zuzlowych torow"
http://pl.wikipedia.org/wiki/Antoni_Woryna
zdj. "Asy zuzlowych torow"
Żona pana Woryny uczyła w moje podstawówce W-F-u (Jedynka na Chrobrego). Jak po nią przyjeżdżał takim czerwonym, niskim sportowym autem mąż, to cała moja buda (głównie męska część) no i sąsiednie Powstańcy, była w oknach.
Nie dość, że Woryna, to jeszcze TAKIE auto. A jakie to nie pytajcie, bo w tamtych czasach to znałam się jedynie na Wartburgach Pani Worynowa była babką z wielką klasą, w zagranicznych ciuchach i to bardziej interesowało dziewczynki
Nie dość, że Woryna, to jeszcze TAKIE auto. A jakie to nie pytajcie, bo w tamtych czasach to znałam się jedynie na Wartburgach Pani Worynowa była babką z wielką klasą, w zagranicznych ciuchach i to bardziej interesowało dziewczynki
O wnuku Ferdynanda Haase
http://www.nowiny.rybnik.pl/artykul,268 ... bnika.htmlHugo Perls urodził się 24 maja 1886 roku w Rybniku. Studiował prawo, filozofię i historię sztuki na Uniwersytetach we Fryburgu oraz w Berlinie. Jego pierwszą żoną była Kathe Perls, w 1910 roku doczekali się pierwszego syna, Franka. Dwa lata później przyszedł na świat ich drugi syn, Klaus. Kiedy Hugo skończył studia, zaczął pracować dla ministerstwa spraw wewnętrznych, a w okresie pierwszej wojny światowej pracował w niemieckich służbach zagranicznych. W 1914 roku zaczął kolekcjonować dzieła sztuki. Skąd wzięło się to zamiłowanie? Trudno powiedzieć. –Żydzi mieli liczne talenty artystyczne. Chociaż trzeba powiedzieć, że wśród nich mało było malarzy, zwłaszcza portrecistów. Religia żydowska zakazuje malowania portretów – mówi Małgorzata Płoszaj.
W każdym razie Perls zaczął pracować jako profesjonalny handlarz dziełami sztuki. Założył w Berlinie Kate Perls Gallery. Kolekcjonował i sprzedawał dzieła najznamienitszych artystów, przede wszystkim impresjonistów. Sprzedawał dzieła Picassa, Moneta, van Gogha, Cézanne’a czy Muncha. Ten ostatni (autor słynnego „Krzyku”) namalował zresztą portret naszego marszanda i jego pierwszej żony, Kate. W 1931 roku, z powodu silnego rozwoju narodowego socjalizmu w Niemczech, Perls przeniósł się do Paryża. Tam zaczął studiować dzieła Platona w oryginalnym języku. Zajmował się też pracami Goethego i Kanta. Artykuły Perlsa na temat tych wybitnych myślicieli ukazywały się we francuskich czasopismach filozoficznych. Pochodzący z Rybnika marszand wydał też wiele książek na temat filozofii. Wykładał również na Sorbonie.
W 1941 roku Perls wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, zamieszkał na Manhattanie. W tym samym roku umarła Kate. Hugo poślubił szwedzką pisarkę Eugénie Söderberg. Jego syn Frank otworzył galerię w Kalifornii, handlował m.in. w Hollywood! Był przyjacielem Picassa, pozostawał w zażyłych relacjach z rodziną Matisse'a. Co ciekawe, brał udział w lądowaniu wojsk alianckich w Normandii jako tłumacz. Razem z amerykańskim agentem dotarł do kopii Ustaw norymberskich, podpisanych przez samego Hitlera! Jego drugi syn, Klaus, też handlował dziełami sztuki. Otworzył galerię w Nowym Jorku. W prowadzeniu biznesu pomagał mu ojciec…
Po drugiej wojnie światowej Hugo przez jakiś czas mieszkał we Włoszech. Podróżował w tym czasie po Europie. Studiował, zbierał dzieła sztuki, wydawał książki. Badał związki między sztuką a pięknem, pisał też o antysemityzmie. Jego druga żona zmarła w 1973 roku. Po jej śmierci ożenił się trzeci raz, z kolejną pisarką, Monicą Schall. Zmarł w Nowym Jorku w 1977 roku.
A takiego nauczyciela w-fu jak Grzybowski (chyba tak się nazywał o ile dobrze pamiętam) pamiętasz ? Tez uczył w tym samym czasie jak żona Woryny . Też chodziłem do jedynki_hipcia pisze:Żona pana Woryny uczyła w moje podstawówce W-F-u (Jedynka na Chrobrego). Jak po nią przyjeżdżał takim czerwonym, niskim sportowym autem mąż, to cała moja buda (głównie męska część) no i sąsiednie Powstańcy, była w oknach.
Nie dość, że Woryna, to jeszcze TAKIE auto. A jakie to nie pytajcie, bo w tamtych czasach to znałam się jedynie na Wartburgach Pani Worynowa była babką z wielką klasą, w zagranicznych ciuchach i to bardziej interesowało dziewczynki
Grabowski (facet z bródką) był z-cą dyrektora - pana Pytlika. I o ile pamiętam to uczył geografii, choć może i miewał zastępstwa z wf-u - kto wie.stachn pisze:Aha - już wiem Grabowski a nie Grzybowski. No tak - teoretycznie osobno ale za "moich czasów" każdy przyprowadzał swoją klasę np. na boisko Ryfamy i tam graliśmy w piłkę ( wspólnie) a nauczyciele sobie gdzieś znikali. To były "piękne czasy"
No właśnie ten. Ja go kojarzę z w-efem. Z geografią też - ale ktoś jeszcze uczył geografii ale nie pamiętam kto. Historii to pani z długim kijem - pani Małczak ( pamiętam ten kij) oraz starsza pani Galeja. Młodsza uczyła przyrody w swoim gabinecie ( ojjj były tam piękne akwaria z rybkami - usiłowałem je złowić na haczyk ze szpili i nić ale zazwyczaj to ja zostawałem złapany na gorącym uczynku . Skutek łatwy do przewidzenia