Rybnickie witraże
Rybnickie witraże
Mati mnie zmobilizował do otwarcia nowego wątku dotyczącego witraży w Rybniku. W zasobach dysku znalazłam jedynie parę zdjęć z kościoła św. Antoniego i te tu wklejam.
Gęba mi się cieszy od ucha do ucha.
Dziękuję Hipcia. Bardzo bardzo.
Są prześliczne.
Wygląda na to, że zostały wykonane na naszym rodzimym szkle z Huty Jasło w grę wchodzi jeszcze ewentualnie BULLSEYE, ale prawie na pewno nie pochodzą z pracowni Wyspiańskiego z Krakowa, o której miałem okazję wspomnieć w wątku o Juliuszu. Nie ta kreska. Technika klasyczna - w ołowiu. Przezierne, jednolite szkło malowane specjalnymi farbami, potem wypalane w piecu, w wysokiej temperaturze. Niektóre elementy wielokrotnie. To chyba najbardziej pracochłonna technika robienia witraży i najczęściej stosowana w przeszkleniach sakralnych. Do drobniejszych prac i mniejszych przeszkleń, a także do sztuki użytkowej stosuje się raczej bardziej subtelną i delikatniejszą w formie technikę Tiffany'ego. Często łączy się obie techniki stosując ołów i uzupełniając Tiffanym dla nadania delikatności i misterii.
W doczesnym życiu istnieją dwie szkoły (nurty) tworzenia witraży: malowanie szkła, oraz malowanie szkłem, gdzie wykorzystuje się szkła opalowe i o zmiennej przezierności. Oba nurty mogą się uzupełniać, chociaż nie jest to praktykowane z różnych względów.
Tyle wymądrzania.
Dziękuję Hipcia. Bardzo bardzo.
Są prześliczne.
Wygląda na to, że zostały wykonane na naszym rodzimym szkle z Huty Jasło w grę wchodzi jeszcze ewentualnie BULLSEYE, ale prawie na pewno nie pochodzą z pracowni Wyspiańskiego z Krakowa, o której miałem okazję wspomnieć w wątku o Juliuszu. Nie ta kreska. Technika klasyczna - w ołowiu. Przezierne, jednolite szkło malowane specjalnymi farbami, potem wypalane w piecu, w wysokiej temperaturze. Niektóre elementy wielokrotnie. To chyba najbardziej pracochłonna technika robienia witraży i najczęściej stosowana w przeszkleniach sakralnych. Do drobniejszych prac i mniejszych przeszkleń, a także do sztuki użytkowej stosuje się raczej bardziej subtelną i delikatniejszą w formie technikę Tiffany'ego. Często łączy się obie techniki stosując ołów i uzupełniając Tiffanym dla nadania delikatności i misterii.
W doczesnym życiu istnieją dwie szkoły (nurty) tworzenia witraży: malowanie szkła, oraz malowanie szkłem, gdzie wykorzystuje się szkła opalowe i o zmiennej przezierności. Oba nurty mogą się uzupełniać, chociaż nie jest to praktykowane z różnych względów.
Tyle wymądrzania.
Mati, tak sądzę ze w tym temacie wyjaśniania co widzimy na zdjęciach będzie wyłącznie Twój monolog, co mi zupełnie oczywiście nie przeszkadza. o witrażach wiem tyle że sa kolorowe, kawałki kolorowych szkiełek łączy się ołowiem i cyną poprzez lutowanie, i że wypala się w piecach.
Brawa dla Hipci za świetny wątek, witraży w Rybniku troche jest, i dobrze że to uchwycimy
Brawa dla Hipci za świetny wątek, witraży w Rybniku troche jest, i dobrze że to uchwycimy
Pozdrawiam Tommi
https://www.mks-lok.rybnik.pl/
https://www.mks-lok.rybnik.pl/
Dziękuję. Nie będę Was zamęczał szczegółami na ten temat. Najważniejsze, że są kolorowe i niech tak zostanie. Jeśli będę mógł w jakikolwiek sposób pomóc w tej kwestii będzie mi bardzo miło.Valjean pisze:Widzę że mamy tu fachowca w dziedzinie witraży
Niestety nie posiadam w swoich zbiorach zbyt wielu materiałów o Rybniku ponieważ mieszkam tu dopiero kilka latek. Dopiero ten rok daje szanse na spacerki w celach poznawczych. Nie oznacza to, że nie obserwuję, ale na wycieczki z dziadkiem aparatem nie mogłem sobie do tej pory pozwolić. To się zmieni.
Hipcia - masz je w większej rozdzielczości? Może da się zauważyć sygnaturę?
Nie mam niestety. Na witrażu nepomuckim widać jedynie nazwiska fundatorów.Mati pisze: Hipcia - masz je w większej rozdzielczości? Może da się zauważyć sygnaturę?
A gdzie zazwyczaj należy szukać sygnatur? (znam się jedynie na sygnaturach na macewach )
Ostatnio zmieniony 22 mar 2011, o 18:52 przez _hipcia, łącznie zmieniany 1 raz.
Z tymi sygnaturami w witrażu jest sporo zamieszania, więc trudno odpowiedzieć jednoznacznie. Co ja wygaduję - nie można jednoznacznie. Trzeba elaboratu. Jest kilka, jeśli nie kilkanaście sposobów na sygnaturę. Najpopularniejsze to oczywiście malowanie, są również stosowane małe blaszki z wybitym znaczkiem wlutowane i spatynowane, czasem trawione... Zależy od pracowni. Nie wszystkie też umieszczają swój identyfikator. Trzeba się wykazać żyłką śledczego. Sprawę komplikuje fakt, że w jednej pracowni często pracuje więcej osób i każda może mieć własną sygnaturę. Za "artystą" nie trafisz.
Dziękuję za wyjaśnienie, będę teraz uważniej spoglądać. Choć w przypadku witraży na pewno ciężkie są warunki do znalezienia sygnatury. Na ogół to kościół, w dodatku ciemny, witraż jest wysoko, ludzie się modlą, patrzą jak na intruza Ni ma leko
W nagrodę za to mam dla Ciebie sygnaturę pewną - w naszym Urzędzie Miasta (w sali obrad i w korytarzu) udało mi się w ubiegłym roku cyknąć ze 4 foty. Niestety mam tylko idioten-kamerę więc witraże wychodzą źle.
Sygnatury z sali obrad: "Projektował Jan Piasecki - Poznań", "Wykonano w firmie S.G.Żeleński - Kraków".
W nagrodę za to mam dla Ciebie sygnaturę pewną - w naszym Urzędzie Miasta (w sali obrad i w korytarzu) udało mi się w ubiegłym roku cyknąć ze 4 foty. Niestety mam tylko idioten-kamerę więc witraże wychodzą źle.
Sygnatury z sali obrad: "Projektował Jan Piasecki - Poznań", "Wykonano w firmie S.G.Żeleński - Kraków".
Wot kakaja technika - pracownia Żeleńskiego z takim ogromnym podpisiorem? Zwykle używają okrągłego znaczka w formie koła - wygląda trochę jak pieczątka i ma raczej rozmiar około 3cm średnicy może z 4cm. Może akurat im się gdzieś zapodziała.
W ramach ciekawostki mogę powiedzieć, że Stanisław Żeleński (syn Boya) zostawił nam w spadku unikat architektoniczny w postaci kamienicy, która była od początku budowana do celów pracowniowych. Robi wrażenie. 10 lat temu, po zawiejach przeróżnych dziejowych, zakład wykupił... zapomniałem, ale nie pochodził z Rybnika. Teraz oprócz pracowni działa tam również muzeum, więc można pozwiedzać przy okazji wizyty w grodzie Kraka.
Hipcia nie przejmuj się jakością fotek. Nawet dobrym sprzętem niełatwo zrobić szkiełkom ładne zdjęcia. Na forum witrażystów jest cały wątek poświęcony fotografowaniu szkiełek, jednak z uwagi na to, że panuje tam "artystyczny" nieład, ciężko wydobyć informacje.
Tutaj przykład mniejszej formy w technice Tiffany. Wielkość zbliżona do formatu A3. Nie mam pojęcia co przedstawia .
W ramach ciekawostki mogę powiedzieć, że Stanisław Żeleński (syn Boya) zostawił nam w spadku unikat architektoniczny w postaci kamienicy, która była od początku budowana do celów pracowniowych. Robi wrażenie. 10 lat temu, po zawiejach przeróżnych dziejowych, zakład wykupił... zapomniałem, ale nie pochodził z Rybnika. Teraz oprócz pracowni działa tam również muzeum, więc można pozwiedzać przy okazji wizyty w grodzie Kraka.
Hipcia nie przejmuj się jakością fotek. Nawet dobrym sprzętem niełatwo zrobić szkiełkom ładne zdjęcia. Na forum witrażystów jest cały wątek poświęcony fotografowaniu szkiełek, jednak z uwagi na to, że panuje tam "artystyczny" nieład, ciężko wydobyć informacje.
Tutaj przykład mniejszej formy w technice Tiffany. Wielkość zbliżona do formatu A3. Nie mam pojęcia co przedstawia .
Hmmm.
A to nie jest przypadkiem seria o tematyce "AGD"?
Ja bym raczej optował za pralką typu "Wiatka" - po prawej całkiem dobrze widać jasny bęben. Na środku, nieco po prawej - uchwyt do telefonu. Stacjonarnego.
Wybaczcie - już nie będę bałaganił - przynajmniej będę się starał. W razie niesforności krzyczcie i bez skrępowania kasujcie takie treści.
A to nie jest przypadkiem seria o tematyce "AGD"?
Ja bym raczej optował za pralką typu "Wiatka" - po prawej całkiem dobrze widać jasny bęben. Na środku, nieco po prawej - uchwyt do telefonu. Stacjonarnego.
Wybaczcie - już nie będę bałaganił - przynajmniej będę się starał. W razie niesforności krzyczcie i bez skrępowania kasujcie takie treści.
Uchwyt jest oczywiście nieco po lewej, a nie po prawej, ale nie mogłem już edytować posta.
Tutaj prawdziwy Rybnicki mikrowitraż AGD.
Wysokość około 10cm włącznie z anteną. Jakieś 2,5 cala. Low Definition.
Tutaj prawdziwy Rybnicki mikrowitraż AGD.
Wysokość około 10cm włącznie z anteną. Jakieś 2,5 cala. Low Definition.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2011, o 20:00 przez Mati, łącznie zmieniany 1 raz.
Jest jeszcze w hotelu Rynkowym. Od tyłu widać jakieś szkiełka, ale z zewnątrz nie ma sensu fotografować. Ma ktoś od wewnątrz?
Ostatnio znalazłem przypadkiem jeszcze jeden, ale muszę tam jeszcze dotrzeć z aparatem. Zbieram się od jakiegoś czasu, ale słabo idzie. W tym tempie powinienem zdążyć przed nowym rokiem.
Ostatnio znalazłem przypadkiem jeszcze jeden, ale muszę tam jeszcze dotrzeć z aparatem. Zbieram się od jakiegoś czasu, ale słabo idzie. W tym tempie powinienem zdążyć przed nowym rokiem.