Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Historia miasta i jego dzielnic
Awatar użytkownika
_hipcia
Generał broni
Posty: 3660
Rejestracja: 28 lut 2007, o 19:04
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Re:

Nieprzeczytany post autor: _hipcia »

mirka1958 pisze:Dziekuje Hipciu,tak,ten w glebi.
Naprzeciwko, tzn.po drugiej stronie ulicy, mieszkala zamozna rodzina zydowska, mieli oni pasmanterie na parterze. Moja babcia,czyli byly to lata 1910-1920, byla mocno zaprzyjazniona z corka tej rodziny.Moja mama zna to z opowiadan babci.
Rodzina ta wyjechala po 1920/moze pozniej/ do Izraela.
Rozkminiałam tą informację na wszystkie sposoby i chyba wymyśliłam z kim się przyjaźniła Twoja babcia :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Słuchaj mnie uważnie. Otóż obok domu Twojej rodziny (przy Raciborskiej) miał wielką działkę Josepf Manneberg z rodziny, o której staram się pisać (mam przerwy, ale nie potrafię się jakoś rozdwoić) w tym wątku:
:arrow: http://forum.zapomniany.rybnik.pl/viewt ... f=4&t=1521

Jeszcze nie opisałam jego dzieci, bo na razie doszłam do momentu jak przejął sklepik swej mamy. Otóż Josepf, gdy już się dorobił, to skupował ziemie, i na 100% miał byczą działkę przy krzyżu. A dokładniej w miejscu, w którym stoi teraz ten dom z napisem KUKIEŁKA i bar Irena:
Raciborska 14.09.2012 (1).JPG
Od niego działkę kupił pan o nazwisku Szczyrba, wybudował na niej dom, który stoi do dziś.
Manneberg budowisko.JPG
Tenże Josepf na pewno był bardzo bogaty, miał córkę (ur. w 1903 r.). I to ona na pewno przyjaźniła się z Twoją babcią. Żydzi Ci mieli sklep na Sobieskiego - w tym i pasmanterię. Córka Józefa - Rosel (Róża) wyjechała do Palestyny w latach 30-tych. Wsio pasuje. Jedynie rodzinne opowieści zmieniły adres zamieszkania owych Żydów, choć w sumie aż tak nie, bo coś z Raciborskiej w tych wspomnieniach jest.

:mrgreen: Jak to warto spisywać każdą, nawet najbardziej błahą, informację :lol:

Losy koleżanki Twej babci opiszę w wątku o rodzinie Manneberg.

mirka1958
Kapral
Posty: 195
Rejestracja: 6 wrz 2012, o 19:01
Lokalizacja: BRD

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: mirka1958 »

Kurcze,jakos nie poznaje tego miejsca,no ten mniejszy dom z prawej to moze bylby Szczyrbow, ale ten wielki nastepny jakos nie umiem wkleic,chyba,ze jest nowy.No i te ogromniaste drzewa.
Z tego co Malgosiu piszesz,wynikaloby,ze tak bylo rzeczywiscie,tylko,ze moja mama caly czas mi mowi,ze na "Wiejowym"mieli sklep.Nic innego nie wiem,moja babcia juz prawie 40 lat nie zyje,a za jej czasow jakos nie bylo tego tematu.

Ale niedawno dowiedzialam sie, ze moja babcia,ale ta druga, pracowala u baaardzo bogatych Zydow w Rybniku, tzn. prowadzila im dwa domy.Teraz musze tylko dowiedziec sie kto eto byl. A wyciagnac cos od moich,to jest nie lada sprawa,cos mi sie wydaje,ze cos za tym stoi.
mireczka

Awatar użytkownika
_hipcia
Generał broni
Posty: 3660
Rejestracja: 28 lut 2007, o 19:04
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: _hipcia »

Ten mniejszy jest na pewno od Szczyrbów. Tego większego nie poznajesz, bo przez ostatnie kilka lat był przebudowywany i podnoszony o jedno piętro (wraz ze zmianą dachu).

Tak o budowie domu Szczyrbów pisze pan Michał Palica:
Dom na Raciborskiej postawiono w 1929 roku. Kupnem parceli od Józefa Manneberga zajęła się Małgorzata – kobieta, jak wynika z opowieści i dokumentów, niezwykle energiczna i zaradna. Transakcję sfinalizowano u notariusza dra Tchórzewskiego. W budowie oczywiście uczestniczył jej mąż Ignacy. Był on, jak zanotowano w dokumencie, górnikiem z Rybnika. Jak relacjonował pan Jerzy, domostwo powstało na miejscu zapadliska po dawnym stawie i grobli. J
:arrow: http://www.nowiny.pl/egazeta/tygodnik-r ... yrbow.html

Popytam o te "Wiejowe" :mrgreen:

mirka1958
Kapral
Posty: 195
Rejestracja: 6 wrz 2012, o 19:01
Lokalizacja: BRD

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: mirka1958 »

Teraz mnie oswiecilo,mniej wiecej pod tymi wielkimi drzewami byla budka oszklona z mala wystawa mebli,dlatego pisalam kiedys,ze tam mieszkal Konkol,ktory te meble robil.
Ale bylo to ok. 40-50 lat temu.
W tym roku moze jakos sie uda do Rybnika wreszcie przyjechac,wiec poogladam wszystko.

Malgosia,Ty to jestes gizd!! :mrgreen:
Dzieki
mireczka

Awatar użytkownika
_hipcia
Generał broni
Posty: 3660
Rejestracja: 28 lut 2007, o 19:04
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Re:

Nieprzeczytany post autor: _hipcia »

mirka1958 pisze: (...) to mam cos w pamieci,chyba mieszkali obok i cos tam bylo z moimi dziadkami/Taistra/. Na Raciborskiej mieszkalam do 1961 roku.
O rodzinie Twoich dziadków wspomina pan Palica na swej stronie:
http://www.jasky.pl/theme_1.php?page=36 ... tykul=3212

Mam pytanie od mej wspólniczki z pracy ;-) Czy przyjaźniłaś się z jakąś Kornelą?

mirka1958
Kapral
Posty: 195
Rejestracja: 6 wrz 2012, o 19:01
Lokalizacja: BRD

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: mirka1958 »

Malgosiu,trudno jest mi to rozszyfrowac.........

Jezeli chodzi o Kornele-to mialam ich kilka,nie wiem,ktora masz na mysli.

Ten kawalek o rodzinach mieszkajacych przy Raciborskiej juz kiedys czytalam.Nie wszystko jest

Dziekuje
mireczka

Awatar użytkownika
PieroN
Starszy szeregowy
Posty: 62
Rejestracja: 15 gru 2012, o 03:22
Lokalizacja: rybNick

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: PieroN »

TO I JA WSPOMNE:

W niedziele, na 13:15 do Gornika na poranek,jak nie miales

kasy, to mila pani czasem wpuscila 2 osoby na 1 bilet. Potem

na loda obok delikatesow. Zawsze bralem 2x po 1 galce, wtedy

mialem 2 wafelki a cena taka jak za 2 galki w jednym-bardzo

bylem dumny z tego wynalazku.

Tam, gdzie dzisiaj Bractwo Kurkowe (na przeciw DIOBLA)
rosla ogromna grusza, wystarczylo rzucic patykiem i na

chodnik spadaly owoce wielki prawie jak arbuzy.

Poznym popoludniem chodzilo sie na Raciborska - w gore, po

lewej stronie, powyzej Wiejskiej- wchodzilo sie w brame, a

potem za nosem, byla tam piekarnia, gdze piekli KATARZYNKI,

i inne pierniki dla sklepow. Drzwi byly otwarte, bo cieplo,

wiec panie nas widzialy i zawsze daly troche ciastek -

"uwaga, bo cieple ! ". Czulismy sie jak w niebie.

Jeszcze gdzies dzielili "krowkami", ale juz nie pamietam

gdzie.

O lodach Bambino, z budki na skwerze, troche powyzej, juz

pisalem-dzisiejsze, przeslodzone i przechemizowane

wynalazki, nie sa warte nawet jednej setnej tamtej ceny.


Obok "cmentarza na gorce", ponizej sklepu z miedzianymi

dupsami (dzisiaj), wchodzilo sie w podworze, a tam wytwornia

wafli ! Kazdy dostal po kilka-do tego troche szczescia i w

nastepnych drzwiach polali nam to goraca czekolada.

Na Wiejskiej, byla hurtownia nabialowa. Kiedys przyjechal

tam towar jakims zagranicznym tirem. Wygladalo to jak jakis

kosmiczny statek. Szofer (Italianiec) pozwolil nam wszystko

pomacac i obejrzec. Pomoglismy mu rozladowac sery (b. duze)

potem nam dal chyba ze 2, nie bardzo wiedzielismy co z tym

zrobic, bo ani to slodkie, ani chrupiace. Zanioslem do domu

i dostalem opieprz-nie pozwalano mi brac niczego od obcych.


Na targowisku byl tartak. Tam mozna bylo zdobyc rowno

obrobione listwy, z ktorych robilo sie miecze, czy szable

-potem awantura kto bedzie Robin Hood'em, no i poobijane

palce.

Listy do radia, z prosba o puszczenie piosenki
"SUN OF JAMAICA".

Lepsi pisali do siedziby COCA-COLI w USA, i po 2-3 miechach
(jak se kto z cenzurantow nie zabral)
przychodzila koperta z naklejkami - wartosc rowera podnosila
sie niesamowicie.


Na "cmentarzu na gorce" , w zimie zawsze byla slizgawka, jak

przeszedles, pozytywnie kontrole, czy nie masz
"traktorow"(t.j. butow z bieznikiem)
to mogles brac udzial w jej "wyslizgiwaniu"- jak miales

dobre buty, to mogles zjechac na sam dol, na jednym

rozbiegu, zyskales wtedy "ahy" i "ohy", no i ogolne uznanie.

Obok szk. nr9, tylnym wyjsciem, przez boisko, po drugiej

stronie ulicy , tam byl MARCOL, sklepik prywatny, tam

chodzilo sie po bulke z serem, niby nic, ale wtedy bulki i

ser sprzedawano osobno, a tam byly w komplecie-przekrojona

bulka, a w srodku plaster sera. Jak zabraklo bulek, jadlo

sie drozdze tudziez oranzade w proszku.

W czasach, gdy co drugi wilczur wabil sie SZARIK, a Cola

miala smak wolnosci, wszystko bylo takie proste...
ja nie pamiętam-to przecież było wczoraj

mirka1958
Kapral
Posty: 195
Rejestracja: 6 wrz 2012, o 19:01
Lokalizacja: BRD

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: mirka1958 »

Jeszcze lody z "wytworni"lodow,ktora byla naprzeciw starego cmentarza,wchodzilo sie do sieni i z tylu w podworku robili te lody.
No i jeszcze biszkopty na Orzeszkowej, moze robia je do dzisiaj?Czasami to daly nam cale tyty.
A te wafle na Cmentyrnej to czasami dostawalismy pol-wypieczone-pol-surowe,ale pycha!
A w prywatnym na Placu Wolnosci u Pierchalki/pamietaja chyba tylko ci starsi/dostawalismy po bombonie roboty wlasnej-cukier puder +olejek migdalowy-pycha!

O rapsie nie wspomne,wiedzialo sie co,gdzie,kiedy rosnie i jest jadalne.

Wspaniale czasy
mireczka

Awatar użytkownika
PieroN
Starszy szeregowy
Posty: 62
Rejestracja: 15 gru 2012, o 03:22
Lokalizacja: rybNick

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: PieroN »

lodziarni chyba nie znalem, ale biszkopty mi cos dzwonia, przypomnij jakimis szczegolami?
ja nie pamiętam-to przecież było wczoraj

mirka1958
Kapral
Posty: 195
Rejestracja: 6 wrz 2012, o 19:01
Lokalizacja: BRD

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: mirka1958 »

Biszkopty robili w placu domu Sodzawicznych,jest na Orzeszkowej,hmm zaraz na poczatki ze skrzyzowaniem z Piasta,naprzeciw domu Marcola /ktory to mial sklepik,ten o ktorym piszesz, kolo 9-tki/. Biszkopty piekli tam do konca lat siedemdziesiatych chyba,potem to nie wiem.
Ale lodow nie pamietasz? Byly tez do lat siedemdziesiatych. I smakowaly super!
A Tweoje lody kolo Delikatesow,to byly najwspanialsze,najlepsze rybnickie lody u Starego czyli Stoklosa, mialy smak malinowy albo waniliowy.Pycha,pycha.
mireczka

Awatar użytkownika
PieroN
Starszy szeregowy
Posty: 62
Rejestracja: 15 gru 2012, o 03:22
Lokalizacja: rybNick

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: PieroN »

Kurde, biszkopty musze rozgryzdz (albo rozgrysc) bo za cholere nie kojarze.
Lodow nie pamietam, wydawalo mi sie, ze tam niczego nie bylo, tzn. budynkow.
PieroNa, chyba sie starzeja!
ja nie pamiętam-to przecież było wczoraj

Awatar użytkownika
Alojz
Generał broni
Posty: 3927
Rejestracja: 14 wrz 2009, o 19:22
Lokalizacja: Rybnik

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: Alojz »

mirka1958 pisze:Biszkopty robili w placu domu Sodzawicznych,jest na Orzeszkowej,hmm zaraz na poczatki ze skrzyzowaniem z Piasta,naprzeciw domu Marcola /ktory to mial sklepik,ten o ktorym piszesz, kolo 9-tki/. Biszkopty piekli tam do konca lat siedemdziesiatych chyba,potem to nie wiem.
Na te biszkopty tez chodzilem. Czasami baby mialy dobry dzien i cos daly ale czasymi byly takie wredne ze nas przeganialy a wtedy im sie to nie oplacilo- bylo bombardowanie lupinami po jajach, ktorych przy wejsciu byl caly kontener :mrgreen:

mirka1958
Kapral
Posty: 195
Rejestracja: 6 wrz 2012, o 19:01
Lokalizacja: BRD

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: mirka1958 »

Te lody to robili w budynku naprzeciw starego cmentarza tzn.na ul.Gliwickiej.
Bylo to bardzo dawno,mysle,ze do konca lat szescdziesiatych,tak na oko :roll:
Latem, po Rudzie,wstepowalo sie no i czasami bylo szczescie:dali.
mireczka

Awatar użytkownika
woytas
Nadszyszkownik Generalny
Posty: 7386
Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
Lokalizacja: Stolica regionu
Kontakt:

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: woytas »

Moja mama tam pracowała jakiś czas ale przy robieniu cukierków.
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!

mirka1958
Kapral
Posty: 195
Rejestracja: 6 wrz 2012, o 19:01
Lokalizacja: BRD

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: mirka1958 »

Moze i cukierki tez tam robili,tego nie wiem. Potem zlikwidowali i zrobili mieszkanie.
W tym domu na 2 pietrze mieszkali moi znajomi Krawczyki.
mireczka

w_e
Szeregowy
Posty: 33
Rejestracja: 25 sty 2009, o 23:49
Lokalizacja: Rybnik

Re:

Nieprzeczytany post autor: w_e »

_hipcia pisze: Co do łabędzia to coś mi się kiełbi, że na początku lat 90-tych, czy też koniec 80-tych taki ptak pomieszkiwał u p.p. Basińskich (ona z domu Biegiesz) przy Raciborskiej. Na dzień dzisiejszy jest tam praktyka dentystyczna i z tyłu parking strzeżony.
Tam gdzie była stolarnia, to chyba po upadku komuny wróżka mieszkała, a dziś jest LOGMAR.
Mirko, kiedy wyjechałaś z Rybnika?
Pani Basińska była organistką w Antoniczku, niestety koszmarną. Natomiast jej brat pan Biegesz rewelacyjnym przewodnikiem górskim.
A czy w tym budynku (stolarnia, Logmar) w latach 60 nie było wytwórni szklanek, serwisów itp.? Kojarzy mi się z tą wytwórnią nazwisko Drzęźla. Mama opowiadała, że to był jakiś znajomy rodziców i twierdziła, że tam mieszkał, a w tym oszklonym budynku przy bramie to wystawiali swoje wyroby. Nie wiem na ile to prawdziwa historia.
w_e

Awatar użytkownika
woytas
Nadszyszkownik Generalny
Posty: 7386
Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
Lokalizacja: Stolica regionu
Kontakt:

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: woytas »

Była tam wystawka porcelany na 100% - ale czy produkowali?
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!

w_e
Szeregowy
Posty: 33
Rejestracja: 25 sty 2009, o 23:49
Lokalizacja: Rybnik

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: w_e »

woytas pisze:Była tam wystawka porcelany na 100% - ale czy produkowali?
Nie mam już kogo dopytać niestety. Jednak moja mama chyba twierdziła, że produkowali. Rodzice mieli dużo szkła (szklanki, kieliszki) i "porcelany" stamtąd, dostanej w prezencie czy jakoś tak. Mama narzekała, że w czasie przeprowadzki (rok 69) sporo się potłukło. Skoro się przeprowadzali w 69 to ten zakład musiał istnieć mniej więcej w tym czasie.
w_e

krypton
Kapral
Posty: 150
Rejestracja: 24 sty 2010, o 11:47
Lokalizacja: Rybnik-8
Kontakt:

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: krypton »

Moja godo że produkowali też porcelana , zbiyrala czasem lekko uszkodzone , albo niedoróbki. W 70 latach jeszcze dzialala. Meble na wystawie były , a porcelana chałupa wyżej.

alibaba22
Kapral
Posty: 131
Rejestracja: 13 kwie 2011, o 22:21
Lokalizacja: Poznań

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: alibaba22 »

Och jak miło poczytać te rybnickie wspomnienia. Aż łza się w oku kręci! Piszcie kochani, piszcie i wspominajcie. Ja tak daleko mieszkam i od tak dawna! Ale cicho, sza. Jeśli nic się nie wydarzy złego to jeszcze w tym roku może odwiedzę mój ukochany RYBNIK. Może już w kwietniu. Tak planuję ale czy to się uda jeszcze nie wiem. Trzymajcie kciuki jak Wasze ręce nie będą miały nic innego do roboty.
Acha, o zmianie formy forum dowiedziałam się z poczty. Dziękuję.
Zaglądam tu czasem choć przyznam, że rzadko bo mam b.mało czasu. Muszę trochę dorobić do tej przeogromnej renty wdowiej. No i awansowałam z emerytki na rencistkę. W ZUS-ie mnie odmłodzili.

Awatar użytkownika
_hipcia
Generał broni
Posty: 3660
Rejestracja: 28 lut 2007, o 19:04
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: _hipcia »

alibaba22 pisze: Ale cicho, sza. Jeśli nic się nie wydarzy złego to jeszcze w tym roku może odwiedzę mój ukochany RYBNIK. Może już w kwietniu. Tak planuję ale czy to się uda jeszcze nie wiem. Trzymajcie kciuki jak Wasze ręce nie będą miały nic innego do roboty.
Będziemy trzymać :mrgreen: Jestem przekonana, że Ci się uda przyjechać :)

alibaba22
Kapral
Posty: 131
Rejestracja: 13 kwie 2011, o 22:21
Lokalizacja: Poznań

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: alibaba22 »

Od ostatniego wpisu w tym miejscu minęło ponad 4 lata. Nie zaglądałam tu po śmierci mojego męża. Zawiesiłam wtedy na długo swoją forumową działalność.
Dziś zdobyłam się na odwagę i przeczytałam wszystkie wpisy w tej części forum. Trochę sobie popłakałam ale to nic. Taki już los seniorów. Wspomnienia zawsze budzą wiele emocji.
W Rybniku byłam latem ubiegłego roku. Byłam przez 2 miesiące u brata w Raciborzu i kilka razy byliśmy u brata mieszkającego w Rybniku. Odwiedziłam moją przyjaciółkę / taką od czasów piaskownicy/, siostrę Franciszka Sychy- autora książki o Hucie Silesia. Ona nadal mieszka w mieszkaniu po rodzicach na ul. Kościuszki 28.
Zdjęcia które swego czasu umieścił na forum Valjean - z mojej ulicy Kościuszki, są nadal aktualne. Tam nic się zmieniło.
Na zwiedzanie Rybnika nie miałam czasu ani za bardzo siły. Wiek ma niestety swoje ograniczenia. Już wyprawa na cmentarz była dla mnie sporym wysiłkiem. A zwiedzanie z okien samochodu nie miałoby sensu.
Do Rybnika być może przyjadę jeszcze ostatni raz w kwietniu przyszłego roku. Mój brat z żoną będą obchodzili 50- lecie ślubu.
Ale czy przyjadę- nie wiem na pewno. Nie mogę podróżować pociągiem - moje serce jak twierdzi kardiolog to bomba zegarowa a pociąg się nie zatrzyma gdybym potrzebowałam nagle lekarskiej pomocy. Mogę tylko przyjechać samochodem i tu by może będzie problem. Kwiecień to okres kiedy mój syn najczęściej ma zlecenia na pracę na terenie Unii, rzadko bywa w Polsce a wnuczka która ma samochód, będzie przed egzaminem magisterskim i wątpię, czy będzie mogła poświęcić mi kilka dni.
Mam co prawda cichą nadzieję, ale raczej cichą, bo chyba nierealną.
Pozdrawiam wszystkich Rybniczan, zwłaszcza tych z tego wspaniałego forum i życzę dużo radości i zadowolenia z życia w tak pięknym mieście jakim jest Rybnik.

Awatar użytkownika
_hipcia
Generał broni
Posty: 3660
Rejestracja: 28 lut 2007, o 19:04
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: _hipcia »

Dużo zdrowia Ci życzymy! Internetowo bywaj w Rybniku - to zawsze jakaś namiastka :-)

Awatar użytkownika
woytas
Nadszyszkownik Generalny
Posty: 7386
Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
Lokalizacja: Stolica regionu
Kontakt:

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: woytas »

Zdrówka życzy Wojtek:)
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!

alibaba22
Kapral
Posty: 131
Rejestracja: 13 kwie 2011, o 22:21
Lokalizacja: Poznań

Re: Rybnik- miasto mojego dzieciństwa

Nieprzeczytany post autor: alibaba22 »

Dziękuję. Niedawno na jednym z forów książkowych napisałam" choć ciało się starzeje, umysł pozostał młody". Piszę trochę recenzji na temat przeczytanych książek, a że czytam b. dużo bo mam dużo czasu, to moja aktywność na tym forum budzi spore zdziwienie.
Ale dziękuję bardzo, za życzenia zdrowia, bo zdrowia nigdy za dużo.

ODPOWIEDZ