Rozkminiałam tą informację na wszystkie sposoby i chyba wymyśliłam z kim się przyjaźniła Twoja babciamirka1958 pisze:Dziekuje Hipciu,tak,ten w glebi.
Naprzeciwko, tzn.po drugiej stronie ulicy, mieszkala zamozna rodzina zydowska, mieli oni pasmanterie na parterze. Moja babcia,czyli byly to lata 1910-1920, byla mocno zaprzyjazniona z corka tej rodziny.Moja mama zna to z opowiadan babci.
Rodzina ta wyjechala po 1920/moze pozniej/ do Izraela.
Słuchaj mnie uważnie. Otóż obok domu Twojej rodziny (przy Raciborskiej) miał wielką działkę Josepf Manneberg z rodziny, o której staram się pisać (mam przerwy, ale nie potrafię się jakoś rozdwoić) w tym wątku:
http://forum.zapomniany.rybnik.pl/viewt ... f=4&t=1521
Jeszcze nie opisałam jego dzieci, bo na razie doszłam do momentu jak przejął sklepik swej mamy. Otóż Josepf, gdy już się dorobił, to skupował ziemie, i na 100% miał byczą działkę przy krzyżu. A dokładniej w miejscu, w którym stoi teraz ten dom z napisem KUKIEŁKA i bar Irena:
Od niego działkę kupił pan o nazwisku Szczyrba, wybudował na niej dom, który stoi do dziś.
Tenże Josepf na pewno był bardzo bogaty, miał córkę (ur. w 1903 r.). I to ona na pewno przyjaźniła się z Twoją babcią. Żydzi Ci mieli sklep na Sobieskiego - w tym i pasmanterię. Córka Józefa - Rosel (Róża) wyjechała do Palestyny w latach 30-tych. Wsio pasuje. Jedynie rodzinne opowieści zmieniły adres zamieszkania owych Żydów, choć w sumie aż tak nie, bo coś z Raciborskiej w tych wspomnieniach jest.
Jak to warto spisywać każdą, nawet najbardziej błahą, informację
Losy koleżanki Twej babci opiszę w wątku o rodzinie Manneberg.