Rybnik- miasto mojego dzieciństwa
Gra w grzyba znana pod nazwą "klasy", rysowało się okienka do których trzeba było rzucić kamyk, szkiełko, a potem się skakało na jednej nodze po drodze zabierając z okienka swój kamyk.alibaba22 pisze:Była taka gra w samoloty no i nie pamiętam na czym polegała. Nie pamiętam też gry w grzyba- proszę o opis tej gry. W kapsle pamiętam.
Samolotów nie kojarzę.
Natomiast kilka lat temu jeden z instruktorów uczących pływać dzieciaki na optymistach, pokazał im grę w kapsle i podchody. W efekcie dla niektórych żeglowanie nie było tak wciągające jak te zabawy
aaaaaaaa, dobrze, że tu można dokonać edycji, jak wysłałam, to mi się zabawa przypomniała.
Czy samoloty, to czasem nie była odmiana berka? ten kto został klepnięty (złapany) musiał stać na jednej nodze z rękami wyciągniętymi w bok jak skrzydła samolotu i czekać aż go ktoś "wybawi".
A na moim placu prym wiodła zabawa w chowanego i gra piłką "w króla" (nie wiem skąd ta nazwa), odbijało się piłką o ścianę budynku a jak piłka spadała na ziemię, to trzeba było przez nią przeskoczyć.
Ostatnio zmieniony 14 sty 2012, o 23:20 przez w_e, łącznie zmieniany 1 raz.
w_e
Z kilkumiesięcznym opóźnieniem, ale się odniosę do tego fragmentu. Antoniczek zawsze był trudny do ogrzania. Nowi wikarzy po swoim pierwszym kilkugodzinnym siedzeniu w konfesjonale w okresie przed Bożym Narodzeniem już na następny rok sprawiali sobie ciepły strój do konfesjonału.stachn pisze: Może zacznę od ul. Kościuszki. Kościół św. Antoniego
W późniejszym okresie miałem okazję zapoznać się praktycznie z systemem ogrzewania tego kościoła – bardzo ciekawy sposób ogrzewania powietrzem, ciekawe czy nadaj istnieje – ponieważ pomagałem ojcu w kotłowni a latem przy kwiatach wokół kościoła.
Masz na myśli to ogrzewanie powietrzem gdzie z przodu kościoła w podłodze były takie kraty i przez nie dmuchało ciepłe powietrze? Mam wrażenie, że niestety całe ciepło uciekało pod sufit. Za to dzieciaki potrafiły na roratach skutecznie wykorzystywać to powietrze - puszczały obrazki, które się dostawało przy wejściu, a one sobie latały.
A salki w Antoniczku, te które znajdowały się w wieżach były w nich takie stare ławki z dziurą na kałamarz. Te salki stwarzały niesamowitą atmosferę. Bardzo długo uczyły tam siostry Agata i Anastazja. W mojej nowoczesnej piątce już takich ławek jak tam nie było, tylko takie zielone. A jak powiesili na ścianach nowe zielone tablice, to nam pani Zoremba tłumaczyła, że zielony kolor uspokaja i dlatego. Pamiętam, że wspomniana pani sama też najczęściej chodziła w takiej zielonej sukience. Chyba musieliśmy tam być wszyscy bardzo spokojni po takiej dawce zieleni
Ostatnio zmieniony 14 sty 2012, o 23:36 przez w_e, łącznie zmieniany 1 raz.
w_e
Oj, chyba dzisiaj mnie wzięło na wspomnienia. Ale ja o bardzo maleńkim skrawku Rybnika od LO "Hanki" do stacji benzynowej. Najpierw Szkoła nr 7, jak ją budowali, to jako dzieciaki mieszkające w bliskim sąsiedztwie cieszyliśmy się, że będziemy mieć blisko . Mimo zakazów rodziców biegaliśmy na plac budowy, bo był świetnym miejscem do szalonych zabaw. Wiecie, że tam wykopano niewypał? Wcześniej pamiętam, że w to miejsce, które było sporym placem przyjeżdżał cyrk. Na Długosza była stara zajezdnia autobusowa. Czy dobrze kojarzę, te stare budynki na Mikołowskiej zaraz za skrzyżowaniem z Długosza, że tam był kiedyś Urząd Skarbowy? Za tymi budynkami, był maleńki skwerek, ale świetne miejsce do zabawy. Potem kamienica Kornasów, pani Jola uczyła muzyki w SP 1. a kilka domów dalej prawie nieśmiertelny sklep mięsny, lata całe się utrzymywał w tym miejscu. Potem już tylko stacja benzynowa.
w_e
Takie ogrzewanie było i jest w zamku w Malborkuwaruga_e pisze:ogrzewanie powietrzem gdzie z przodu kościoła w podłodze były takie kraty i przez nie dmuchało ciepłe powietrze
Ostatnio zmieniony 15 sty 2012, o 09:44 przez Valjean, łącznie zmieniany 1 raz.
Witam Was wszystkich bardzo serdecznie!!!!
Chce bardzo mocno Wam podziekowac,za wspaniale Forum,ktore stworzyliscie i ktore od dni paru nie daje mi spac.Czytam i czytam i nie mozna skonczyc,tak arcyciekawie piszecie.
A CHIPCIA to normalnie obled-gleboki uklon-wiedza przeogromna !!
Pochodze z Rybnika,moi dziadkowie mieli ladny,kiedys przed wojna,dom na ul.Raciborskiej,z przodu jak pamietam byly meble,przy ulicy stala duza gablotka chyba z meblami, a dziadkowie mieli dom tak troche z tylu schowany/naprzeciw tego wlasnie co robil meble/.
Pamietam,ze dom byl duzy,ladny,niestety odebrany mojej mamie przez panstwo.
Jest to temat dosyc wrazliwy w mojej rodzinie,nie wiem co sie za tym kryje.
Co mnie jeszcze bardzo niepokoi?
Kiedy bylam malym dzieckiem,lata szescdziesiate,chodzilismy spacerowac po Rybnickiej Kuzni,i w glowie zostaly mi ogromne, czarne piece. Czasami snia mi sie.
Teraz nie wiem,czy cos takiego tam bylo,czy cos mie sie pomieszalo.
Prosze Was o pomoc.
Jeszcze raz dzieki za wspaniale Forum.
Chce bardzo mocno Wam podziekowac,za wspaniale Forum,ktore stworzyliscie i ktore od dni paru nie daje mi spac.Czytam i czytam i nie mozna skonczyc,tak arcyciekawie piszecie.
A CHIPCIA to normalnie obled-gleboki uklon-wiedza przeogromna !!
Pochodze z Rybnika,moi dziadkowie mieli ladny,kiedys przed wojna,dom na ul.Raciborskiej,z przodu jak pamietam byly meble,przy ulicy stala duza gablotka chyba z meblami, a dziadkowie mieli dom tak troche z tylu schowany/naprzeciw tego wlasnie co robil meble/.
Pamietam,ze dom byl duzy,ladny,niestety odebrany mojej mamie przez panstwo.
Jest to temat dosyc wrazliwy w mojej rodzinie,nie wiem co sie za tym kryje.
Co mnie jeszcze bardzo niepokoi?
Kiedy bylam malym dzieckiem,lata szescdziesiate,chodzilismy spacerowac po Rybnickiej Kuzni,i w glowie zostaly mi ogromne, czarne piece. Czasami snia mi sie.
Teraz nie wiem,czy cos takiego tam bylo,czy cos mie sie pomieszalo.
Prosze Was o pomoc.
Jeszcze raz dzieki za wspaniale Forum.
mireczka
- woytas
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 7388
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
- Lokalizacja: Stolica regionu
- Kontakt:
Bo to kuźnia była
Witamy na forum.
Witamy na forum.
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!
- woytas
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 7388
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
- Lokalizacja: Stolica regionu
- Kontakt:
Tam jakiś czas był chyba szklarz.
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!
- woytas
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 7388
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
- Lokalizacja: Stolica regionu
- Kontakt:
Po meblach był szklarz
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!
- woytas
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 7388
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
- Lokalizacja: Stolica regionu
- Kontakt:
(Tak to wygląda
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!
Niech jakiś admin przeniesie te wspominki do wątku "Rybnik - miasto mojego dzieciństwa" http://forum.zapomniany.rybnik.pl/viewt ... 2&start=75
bo się nam będzie wsio mylić i zrobi się bałagan w wątku ze zdjęciami.
Co do łabędzia to coś mi się kiełbi, że na początku lat 90-tych, czy też koniec 80-tych taki ptak pomieszkiwał u p.p. Basińskich (ona z domu Biegiesz) przy Raciborskiej. Na dzień dzisiejszy jest tam praktyka dentystyczna i z tyłu parking strzeżony.
Tam gdzie była stolarnia, to chyba po upadku komuny wróżka mieszkała, a dziś jest LOGMAR.
Mirko, kiedy wyjechałaś z Rybnika?
bo się nam będzie wsio mylić i zrobi się bałagan w wątku ze zdjęciami.
Co do łabędzia to coś mi się kiełbi, że na początku lat 90-tych, czy też koniec 80-tych taki ptak pomieszkiwał u p.p. Basińskich (ona z domu Biegiesz) przy Raciborskiej. Na dzień dzisiejszy jest tam praktyka dentystyczna i z tyłu parking strzeżony.
Tam gdzie była stolarnia, to chyba po upadku komuny wróżka mieszkała, a dziś jest LOGMAR.
Mirko, kiedy wyjechałaś z Rybnika?
Ja nie mam zadnych zdjec,ale maja rodzice,wiec postaram sie cos zorganizowac.Maja tez piekne zdjecia z Rybnika z lat trzydziestych:Rynek,Wodzislawska,Raciborska,Plan Wolnosci,Wyzwolenia-wtedy jeszcze droga prawie polna i duzo innych.Musze cos wykombinowac,bo jezeli powiem prawde,to nic nie dostane-maja bardzo niedobre wspomnienia.
Jezeli chodzi o rodzine Biegiesz,to mam cos w pamieci,chyba mieszkali obok i cos tam bylo z moimi dziadkami/Taistra/. Na Raciborskiej mieszkalam do 1961 roku.
Prosze Was,moze ktos cos slyszal o tych pieronskich piecach w Rybnickiej Kuzni,czy stalo cos tam w latach szescdziesiatych,ale musialo byc wielkie i czarne, bo sie czasami przysni
Dzeki,dzieki,dzieki
Jezeli chodzi o rodzine Biegiesz,to mam cos w pamieci,chyba mieszkali obok i cos tam bylo z moimi dziadkami/Taistra/. Na Raciborskiej mieszkalam do 1961 roku.
Prosze Was,moze ktos cos slyszal o tych pieronskich piecach w Rybnickiej Kuzni,czy stalo cos tam w latach szescdziesiatych,ale musialo byc wielkie i czarne, bo sie czasami przysni
Dzeki,dzieki,dzieki
mireczka