Jak kiedyś rybnicka młodzież spędzała wolny czas.

Historia miasta i jego dzielnic
Awatar użytkownika
stachn
Kapral
Posty: 114
Rejestracja: 25 maja 2011, o 20:41
Lokalizacja: Racibórz
Kontakt:

Jak kiedyś rybnicka młodzież spędzała wolny czas.

Nieprzeczytany post autor: stachn »

Jak kiedyś grzeczniejsza rybnicka młodzież spędzała wolny czas.
W tym czasie nie było Internetu a mało kto miał komputer typu ZX Spektrum czy Atari. Trzeba było znaleśc sobie inne zajęcie. Tak więc spotykaliśmy się w różnych częściach miasta i szukaliśmy jakieś rozrywki. Ulubione miejsce spotkań naszej grupy zależało od pory roku i było raczej zmienne w dłuższym przedziale czasu. Jak pamiętam z młodszego okresu mojego życia to często spotykaliśmy się na placu zabaw obok banku – tam gdzie obecnie stoi Hermes raz z jakiegoś powodu obok starego targowiska. Również ulica Młyńska należała do „naszych terenów”. Ja osobiście bardzo dużo czasu spędzałem na terenie Meksyka – tam mieszkał kumpel i z nim urządzaliśmy różne harce na tym terenie - rowerowe, motorowerowe i na motorach ( SHL przerobione na krosowe ).
W późniejszym czasie ulubionym miejscem naszych letnich spotkań był rynek a konkretnie któryś z rogów rynku. Tam o pełnej popołudniowej godzinie, kto miał cza to się zjawiał. Obowiązkowo o godzinie 18: 00 była zbiórka wszystkich naszych członków grupy, którzy byli na mieście. Później wychodziło się gdzieś w plener na dłuższy spacer.
Był okres czasu, że na rynku siadywaliśmy na takich rurkach osłaniających trawnik parku na granicy rynku i ul. Raciborskiej. Był tam również kiosk ruchu. Tego nie tolerował dzielnicowy i nas przeganiał – tzn. próbował nas złapać, ale to mu się nigdy nie udało. Zawsze żeśmy mu uciekli. Był okres czasu, że jak się spotkało i stało 2 to już było zgromadzenie ( i nas obserwowano) a jak 3 to już zbiegowisko i milicja kazała się rozejść.
No to my wpadliśmy kiedyś na pomysł – stało nas kilku więc pojechała Nyska i podło hasło „Natychmiast się rozejść”. A my ruszyliśmy w kilka osób gęsiego. T było dozwolone, bo nie staliśmy. Po krótkim czasie sznurek urósł do kilkudziesięciu osób spacerujących po mieście gęsiego. Tak sobie szliśmy na Plac wolności pomiędzy przystankami, parku gdzie była kostnica ( oczywiście Nyska MO pilnowała nas non-stop) , a najlepszy ubaw był jak weszliśmy do „Starego”. Tam można było w środku wyjść na korytarz i na zewnątrz. Więc myśmy zaczęli wchodzić wejściem głównym – właściciel zacierał ręce bo miał raptem gości – a wychodzić wyjściem bocznym. Nim się połapał co się stało to nas już nie było.
Mieliśmy również kilka innych pomysłów jak stanie na rynku i patrzenie gdzieś wysoka na dach. Przy czym zastanawialiśmy się „spadnie albo nie spadnie”. Jak już zebrało się to szliśmy sobie dalej – zbiegowisko toczyło się samo własnym rozbiegiem. Innym pomysłem „parkowym” był ułożenie na środku chodnika kartonu po lodach Bambino z 4 płytami chodnikowymi w środku ( idealnie się mieściły). Na kartonie z wszystkich możliwych stron dużymi literami napisaliśmy „ NIE KOPAĆ !!!!”) Zazwyczaj każdy przeczytał, ale i tak kopnął – jego strata.
Kiedyś o 12 w nocy (24:00) zachciało nam się rozwiązywać krzyżówkę na rynku. Najjaśniej było na środku pod latarnią, więc tam sobie z kumplem siedliśmy. Po jakimś czasie na rybek wkroczył patrol milicji i oczywiście od razu skierował się w naszą stronę. A my nic – tak jakby ich nie było. A oni podeszli i stali – za chwilę dołączyli się do rozwiązywania krzyżówki. I tak się z nimi zaprzyjaźniliśmy. Takich i innych nieszkodliwych pomysłów mieliśmy sporo.
Nasze ulubione lokale w okresie zimy ( ale nie tylko bo latem też) były: Tęczowa – bardzo krótko, Bistro w hotelu na Janowickiej ( też krótko bo było tylko kilka stolików), Kaprys na Kościelnej – to już dłuższa kadencja, bar na dole Białej Sali – drogi po pierwszej kategorii, ale było nas na to stać (większość to górnicy), a najdłużej kawiarnia Popularna na Raciborskiej zwana przez nas abwera – kiedyś była tam kelnerka o imieniu Wera i miała troszeczkę dosyć po spożyciu czegoś procentowego– była po naszemu ap. I tak zostało że idziemy do abwery.
Co jeszcze robiliśmy jako grzeczniejsza młodzież ?. Jeździliśmy na fajfy do rożnych podmiejskich dzielnic i wiosek. Różnie te wyjazdy się kończyły, ale zazwyczaj było spokojnie – chyba że ktoś z Rybnika wpadł na głupi pomysł wybrać się fajf do Orzepowic. Ale jak była draka w Jejkowicach z miejscowymi, który zwali się „białe golfy” ( wszyscy mieli ubrane białe golfy – widoczne w ciemniści) a na fajfie były Orzepowice to stali po stronie Rybniczan przeciw miejscowym.
Pamiętam również takie kawiarenki jak Murzynek na początku ul. Rudzkiej, piękny lokal na ul Raciborskiej – na skrzyżowaniu – chyba Magnolia czy tak jakoś się nazywała, Teatralna i restauracja Teatralna. Ale tam bywaliśmy bardzo rzadko – wyrywkowo.
Na dłuższe spacery udawaliśmy się do lasu na Gliwickiej jak również Zebrzydowicką i w bok – gdzieś tam były stawy i las.
Miejska trasa spacerowa to: rynek, Pocztowa, Zamkowa, Kościelna i niestety nie pamiętam nazwy ulicy przy Świerklańcu. Również ulicami do Placu Wolności i powrót – Reja i chyba Rynkowa.
Z innych ciekawych miejsc z okresu mojej wczesnej i późniejszej młodości to pamiętam: lodziarnię na Placu Wolności naprzeciw Zakopianki ( lody po 1 zł za gałkę a u „starego” 2 zł), kaflarnię gdzieś z boku ulicy Gliwickiej – tam można było się załapać na darmowe wafle i sucharki, kilka przejść korytarzem pomiędzy rynkiem a Placem Wolności np. klatką Rynek 7 wychodziło się na środku Placu wolności a za apteką na rynku a właściwie już na wylocie z rynku – też na plac Wolności, ale obok Zakopianki. Takich przejść znaliśmy sporo – było to czasami bardzo pożyteczne.

Ojjj jest co wspominać. Nie mówiąc o wyjazdach np. do Boguszowic ( tzw. Pekin) do przepięknej restauracji „Foka”.

Awatar użytkownika
Alojz
Generał broni
Posty: 3927
Rejestracja: 14 wrz 2009, o 19:22
Lokalizacja: Rybnik

Nieprzeczytany post autor: Alojz »

Co to za lokal "u starego"? Gdzie to bylo?

Awatar użytkownika
stachn
Kapral
Posty: 114
Rejestracja: 25 maja 2011, o 20:41
Lokalizacja: Racibórz
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: stachn »

Tak potocznie nazywaliśmy kawiarnię Stokłosy obok - kina Ślązak a naprzeciw Urzędu Miasta. Miał tam przepyszne lody i ciastka - takich w obecnych czasach się już niestety nie dostanie :cry:

Awatar użytkownika
Alojz
Generał broni
Posty: 3927
Rejestracja: 14 wrz 2009, o 19:22
Lokalizacja: Rybnik

Nieprzeczytany post autor: Alojz »

Stoklose pamietam- moj kolega mial tam praktyke :)
Ostatnio zmieniony 29 maja 2011, o 08:51 przez Alojz, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
woytas
Nadszyszkownik Generalny
Posty: 7386
Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
Lokalizacja: Stolica regionu
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: woytas »

Knajpa na Raciborskiej to było Marago
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!

Awatar użytkownika
Alojz
Generał broni
Posty: 3927
Rejestracja: 14 wrz 2009, o 19:22
Lokalizacja: Rybnik

Nieprzeczytany post autor: Alojz »

w Marago mieli dobre kremy :smile:

Awatar użytkownika
stachn
Kapral
Posty: 114
Rejestracja: 25 maja 2011, o 20:41
Lokalizacja: Racibórz
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: stachn »

Fakt - Marago. A Magnolia to która to była ? ta za nowym kościołem? -nie pamiętam nazwy ulicy. Gdzieś pomiędzy Piasta a Wyzwolenia.

Awatar użytkownika
Valjean
Generał dywizji
Posty: 2858
Rejestracja: 27 kwie 2007, o 17:25
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: Valjean »

Magnolia była i nadal istnieje na rogu Piasta i św. Antoniego (kiedyś Buczka)

Awatar użytkownika
Alojz
Generał broni
Posty: 3927
Rejestracja: 14 wrz 2009, o 19:22
Lokalizacja: Rybnik

Nieprzeczytany post autor: Alojz »

Tyle ze Magnolia to juz nie knajpa czy kawiarnia. Organizowane tam sa rozne imprezy. Mialem tam urodziny w tamtym roku :)

Awatar użytkownika
Valjean
Generał dywizji
Posty: 2858
Rejestracja: 27 kwie 2007, o 17:25
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: Valjean »

A ja wesele w 2003 :wink:

Awatar użytkownika
stachn
Kapral
Posty: 114
Rejestracja: 25 maja 2011, o 20:41
Lokalizacja: Racibórz
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: stachn »

No właśnie Buczka. przez te zmiany nazw to człowiek na mapie nie potrafi się pozbierać. A przecież chodziłem tam jakiś czas ( prawie że naprzeciw Magnolii) na zolyty :grin: . A kumpel miał tam wesele.

Awatar użytkownika
Tommi
Starszy sierżant
Posty: 586
Rejestracja: 22 sty 2008, o 13:57
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: Tommi »

Magnolie prowadzi Mariola, zdrowa dziewczyna

Awatar użytkownika
woytas
Nadszyszkownik Generalny
Posty: 7386
Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
Lokalizacja: Stolica regionu
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: woytas »

A Jarzębinkę pamiętasz?
Kapsle tonami wynosiliśmy
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!

Awatar użytkownika
Alojz
Generał broni
Posty: 3927
Rejestracja: 14 wrz 2009, o 19:22
Lokalizacja: Rybnik

Nieprzeczytany post autor: Alojz »

Jarzębinka to ta na Slawikow? Na pierwszym pietrze?

Awatar użytkownika
woytas
Nadszyszkownik Generalny
Posty: 7386
Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
Lokalizacja: Stolica regionu
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: woytas »

tak - teraz fryzjer
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!

alibaba22
Kapral
Posty: 131
Rejestracja: 13 kwie 2011, o 22:21
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post autor: alibaba22 »

A jak nazywała się ta kawiarni na ulicy biegnącej od rynku w kierunku starego kościoła? Nie mogę sobie przypomnieć jej nazwy, a tam przecież poznałam mojego obecnego męża.

W tej kawiarni, moja najlepsza przyjaciółka, siostra wspominanego już Franka Sycha, "sprzedała" mnie własnie mojemu mężowi. Chodzi o to, że mój obecny założył się z nią - w tej właśnie kawiarni- o butelkę dobrego wina, że zostanę jego żoną. Dowiedziałam się o tym dopiero w dniu naszego ślubu. Przyjaciółka musiała wprawdzie czekać na to wino aż 4 lata ale w końcu się doczekała.
I jak na złość nie mogę sobie przypomnieć jak nazywała się ta kawiarnia.

Awatar użytkownika
Alojz
Generał broni
Posty: 3927
Rejestracja: 14 wrz 2009, o 19:22
Lokalizacja: Rybnik

Nieprzeczytany post autor: Alojz »

Chyba wiem o ktora chodzi- od rynku po lewej stronie zaraz na poczatku? Nazwy tez nie pamietam.

Awatar użytkownika
stachn
Kapral
Posty: 114
Rejestracja: 25 maja 2011, o 20:41
Lokalizacja: Racibórz
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: stachn »

Jedna z moich dawnych ulubionych kawiarń - to przecież "Kaprys" :wink:

Awatar użytkownika
adam11q
Starszy kapral
Posty: 238
Rejestracja: 14 maja 2010, o 16:04
Lokalizacja: Oberschlesien

Nieprzeczytany post autor: adam11q »

a jak się nazywała ta słynna pijalnia piwa z ul. Koscielnej :wink: jej zapach "promieniował " na całą ulicę :mrgreen:

Awatar użytkownika
Valjean
Generał dywizji
Posty: 2858
Rejestracja: 27 kwie 2007, o 17:25
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: Valjean »

Tommi pisze:Magnolie prowadzi Mariola, zdrowa dziewczyna
Właścicielką Magnolii jest moja znajoma Pani Koch, pracowała tam jak było jeszcze państwowe, a potem to wzięła w swoje ręce i prowadzi do dziś. Mariola to jej córka.
Ostatnio zmieniony 23 cze 2011, o 22:27 przez Valjean, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
stachn
Kapral
Posty: 114
Rejestracja: 25 maja 2011, o 20:41
Lokalizacja: Racibórz
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: stachn »

Jakoś sobie nie przypominam pijalni piwa na Kościelnej - chyba że po roku 1977 jak już nie mieszkałem w Rybniku.

janusz
Kapitan
Posty: 1519
Rejestracja: 4 maja 2011, o 17:37
Lokalizacja: rybnik

Nieprzeczytany post autor: janusz »

Knajpa której zapach \smród \roztaczał się po całej ulicy to była -SZAROTKA. Na dzień dzisiejszy zamknięta na amen-najlepszy numer który pamiętam to ,,stolik dla niepalących''.Oczywiście takich przybytków było więcej ale tam chodziła gorsza częsc rybnickiej młodzieży.

Awatar użytkownika
stachn
Kapral
Posty: 114
Rejestracja: 25 maja 2011, o 20:41
Lokalizacja: Racibórz
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: stachn »

Szarotka - znana i nazwa ale jakoś nie mogę ją zlokalizować na Kościelnej. Wiem gdzie była Zakopianka, Śląska, Świerklaniec. As chyba na Gliwickiej, Przelot ( potacznia ) na Raciborskiej. Ale Szarotka to bardziej kojarzy mi się z ulica Powstańców - gdzieś w połowie ulicy pomiędzy kościołem a Gliwicką. Bo na samej górze w pobliżu kościoła tez była taka mała knajpa w takim małym białym domku - nazwy nie pamiętam.

Awatar użytkownika
woytas
Nadszyszkownik Generalny
Posty: 7386
Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
Lokalizacja: Stolica regionu
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: woytas »

Szarota na Powstancow.
A kto wie gdzie byla knajpa zwana Megawatem?
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!

janusz
Kapitan
Posty: 1519
Rejestracja: 4 maja 2011, o 17:37
Lokalizacja: rybnik

Nieprzeczytany post autor: janusz »

Kościelna odpada tam nigdy żadna mordownia nie istniała -jedynie smażalnia ryb, i to zapach smażonej rybki był ozdobą tej ulicy.Szarota może kojarzy się z innym kościołem na Powstanców.

ODPOWIEDZ