Pomyslalem, ze przyda sie miejsce gdzie bedzie mozna omowic sprawy zwiazane z profortem.
Ta czesc forum powinna byc nie widoczna dla reszty zarejestrowanych (tylko zapomniany rybniki osoby zaprzyjaznione...).
Wracajac do tematu.
Jakis czas temu zaproponowalem zarzadowi profortu mechanizm zwany subversion. Jest to system kontroli wersji ktory przyda sie podczas pisania kolejnych pozycji profortu.
Ogolnie rzecz biorac to co autor napisze "wrzuca" na serwer. Dzieki czemu zwieksza sie bezpieczenstwo tych plikow jak i kontrola nad tym co aktualnie ludzie robia (kazdy upowazniony moze zobaczyc aktualny stan plikow na serwerze).
Dodakowo subversion umozliwia porownyanie plikow tekstowych (porownanie wersji danego pliku) - tutaj wazna informacja - pliki Worda/open office itp NIE sa plikami tekstowymi (takowymi sa pliki notatnika). Mimo wszystko - na etapie pisania pracy nie powinno sie robic formatowania tekstu, wiec calosc mozna psiac w Wordzie a potem przeklejac do notatnika (tutaj musialibysmy troche dluzej porozmawiac i moze poszukac lepszego rozwiazania).
Zeby byla jasnosc - pliki z grafika, worda itp (ogolnie binarne) rowniez moga byc trzymane w repozytorium. Jak rowniez - mozna sciagac dowolna wersje pliku (wstecz).
Subversion
- woytas
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 7386
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
- Lokalizacja: Stolica regionu
- Kontakt:
ja zas z tego nic niewiem- ale jak bedziesz mowil p o w o l i to zalapie
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!
o
Przyjmuje ten (zasłużony) cios w moje piersi. Przekazałem Twoje "hawk" - pisemko e-m dalej ... i cisza. Przepraszam ale było troche sprzątania stajni Augiasza.... i gdzieś tam ta sprawa wyparowała. Moja wina. Nie pilotowałem jej dalej ... Licze na to , że za kilka dni i tak się spotkamy i wytłumaczysz mi "łopatologicznie" o co biega (przygotuj się , że mam percepcje na poziomie Lecha Wałęsy..) .