PRL wiecznie żywy
PRL wiecznie żywy
Trochę postpeerelowców nas tu jest choć chyba ja nestorka.
W mieście kryją się jeszcze takie perełki komunistyczne, które należałoby elegancko wyeksponować, bo może wnet znikną. Dlatego zaczynam fest intrygujący temat
Na pierwszy ogień idą Niedobczyce i pozostałość po pomniku gen.Waltera
W mieście kryją się jeszcze takie perełki komunistyczne, które należałoby elegancko wyeksponować, bo może wnet znikną. Dlatego zaczynam fest intrygujący temat
Na pierwszy ogień idą Niedobczyce i pozostałość po pomniku gen.Waltera
- MarcooN
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 4497
- Rejestracja: 24 gru 2006, o 16:51
- Lokalizacja: Wilcza
- Kontakt:
>>>> http://picasaweb.google.com/Marcoon85 <<<<
...a ósmego dnia Bóg stworzył bunkry i bunkrowców
...a ósmego dnia Bóg stworzył bunkry i bunkrowców
Re: PRL wiecznie żywy
O ten pomnik byla klotnia bo chcialo sie nim zajac miasto ale w trakcie prac okazalo sie ze to wlasnosc synyka_hipcia pisze:Trochę postpeerelowców nas tu jest choć chyba ja nestorka.
, bo może wnet znikną. Dlatego zaczynam fest intrygujący temat
Na pierwszy ogień idą Niedobczyce i pozostałość po pomniku gen.Waltera
To wygląda ewidentnie na malunek pod spodem i po wyblaknięciu farby wyszło
Poza tym na Placu Wolności 7 chyba była siedziba PZPR
Poza tym na Placu Wolności 7 chyba była siedziba PZPR
Ostatnio zmieniony 5 lut 2010, o 13:07 przez Valjean, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie, na Pl.Wolności było TPPR, a PZPR mieściła się w dzisiejszym PKO BP na BiałychValjean pisze:Poza tym na Placu Wolności 7 chyba była siedziba PZPR
Ostatnio zmieniony 5 lut 2010, o 14:50 przez _hipcia, łącznie zmieniany 1 raz.
- woytas
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 7403
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
- Lokalizacja: Stolica regionu
- Kontakt:
no ladne cacko!!!!
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!
- woytas
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 7403
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
- Lokalizacja: Stolica regionu
- Kontakt:
Dziewczyna?
Wg mnie tak okolo 1990...
Wg mnie tak okolo 1990...
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!
- MarcooN
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 4497
- Rejestracja: 24 gru 2006, o 16:51
- Lokalizacja: Wilcza
- Kontakt:
ładne zdjecia
>>>> http://picasaweb.google.com/Marcoon85 <<<<
...a ósmego dnia Bóg stworzył bunkry i bunkrowców
...a ósmego dnia Bóg stworzył bunkry i bunkrowców
rocznik (oczywiście samochodu) to na na moje oko przed 1973 rokiem, bo jeszcze stara atrapa i kierownica z aureolą, później w 74 roku atrapa się zmieniła, skrzynia biegów powęrdowała w podłegę, kierownicą jeszcze była z aureolą, z tyłu światla jescze takie wąskie pionowe, czaem przerabiane z ikarusów na kwadratowe wielkości zeszytów szkolnych. to dopiero był tuning
i oczywiście silniki 1300, poźniej 1500, ale zawsze patrzyło się na milicyjne silniki 2000 miriafiori ehhh.
co do uaza to model 469b, najpierw silniki dolnozaworowe, później juz górnozaworowe, wzorowane na silnkach wołgi. dostałem na "dzieńdorby" takiego w wojsku, egzemplarz był z roku 1974 z tego tez powodu otoczyłem go dodatkową opieką (sentyment do tego rocznika), norma 17,4 litra na 100 przy benzynie 86 oktanów (97 rok, tak tak wtedy jeszcze była ta benzyzna dostepna w wojskowych magazynach), na pokładzie dwa baki po 38 litra każdy, i co dla niektórych będzie niezrozumiałe niesynchornizowana skrzynia biegów.
poprostu trzeba dwa razy nacisnąć sprzęgło i dopiero przełącząc bieg, choć jak ktoś ogarnoł tą skrzynie to dało radę raz naciskać sprzęgło, ale to juz hardkore.
i co do tego modelu to nieprawda, ze nie posiada elektroniki, ja w swoim założyłem gaźnik własnie od wołgi i tam była elektroniczna dysza wolnych obrotów, co prawda niepodłaczyłem jej, ale była zabudowana.
i oczywiście silniki 1300, poźniej 1500, ale zawsze patrzyło się na milicyjne silniki 2000 miriafiori ehhh.
co do uaza to model 469b, najpierw silniki dolnozaworowe, później juz górnozaworowe, wzorowane na silnkach wołgi. dostałem na "dzieńdorby" takiego w wojsku, egzemplarz był z roku 1974 z tego tez powodu otoczyłem go dodatkową opieką (sentyment do tego rocznika), norma 17,4 litra na 100 przy benzynie 86 oktanów (97 rok, tak tak wtedy jeszcze była ta benzyzna dostepna w wojskowych magazynach), na pokładzie dwa baki po 38 litra każdy, i co dla niektórych będzie niezrozumiałe niesynchornizowana skrzynia biegów.
poprostu trzeba dwa razy nacisnąć sprzęgło i dopiero przełącząc bieg, choć jak ktoś ogarnoł tą skrzynie to dało radę raz naciskać sprzęgło, ale to juz hardkore.
i co do tego modelu to nieprawda, ze nie posiada elektroniki, ja w swoim założyłem gaźnik własnie od wołgi i tam była elektroniczna dysza wolnych obrotów, co prawda niepodłaczyłem jej, ale była zabudowana.
Ostatnio zmieniony 25 lut 2010, o 06:53 przez Tommi, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Tommi
https://www.mks-lok.rybnik.pl/
https://www.mks-lok.rybnik.pl/
Dla ścisłości - rocznik to 1969, pierwszy eksportowy rocznik 125p, więc zachowało się ich mniej niż '68. Biegi spod kiery powędrowały w podłogę już we wrześniu '71, ale na polski rynek nadal głównie szły z wajchą pod fajerą. Mój ma poczciwe 1300cc z bardzo niskim numerem, gdyż również w '69 zaczęto montować pierwsze polskie silniki (uprzednio szły na taśmę gotowe silniki włoskie z Fiatów 1300/1500, dlatego pierwsze Polskie Fiaty 125p mają bardzo wysokie nr-y silników...włoskich ). Istotnie, włoski Fiat 125 miał na ówczesne czasy szalenie nowoczesne silniki DOHC o poj. 1600 i 1800, ale nas na nie nie było stać i pojawiały się one sporadycznie w wyszukanych wersjach Fiatów Montecarlo (1600) i Akropolis (1800), a do Milicji trafiały później Polonezy 2000, ale z silnikami z Fiatów 132 . Zmiana atrapy, klamek (skalpele ustąpiły kasetom), wielu rzeczy w mechanice i wyposażenia wnętrza miała miejsce w '73 wraz z wprowadzeniem modelu MR73... itd itd
No to się rozpisałem nie na temat ...za co modów przepraszam i nawołuję do wynajdywania smaczków z prl-owskiej przeszłości naszego miasta!
No to się rozpisałem nie na temat ...za co modów przepraszam i nawołuję do wynajdywania smaczków z prl-owskiej przeszłości naszego miasta!
Alojz długo namawaiłem, żeby rodzice zmienili naszego maluszka (600cc na włoskich częściach) zakupionego w 1978 roku za kwotę 64.500zł na dużego fiata, ale niestety zostalismy przy maluchu. gablot adozyła słusznego wieku 22 latek i została sprzedana za kwote 300zł (przebieg 70 tys km) osiedlowemu "Hołowczycowi" ten zmienił tłumik na sportowy i zarznoł silnik w rok, teraz mogę sobie tylko pluć w brodę, ale co to da?
swoją droga mój ojciec jak juz wczesniej pisałem odbywał służbę wojskową (1957-1969) pływając na niszczycielach ORP Grom, Błyskawica, itd, i tam tez zdobył stopień st. marynarza, a że własnie 1978 roku kupił samochód i w domu mielismy telefon został trzykotnie wzywany na WKU w Rybiku i zawoził korespondencję do WKU Wodzisław, po pół roku został kapralem i została mu przydzielona funkcja kuriera. Do dzisiaj wspomina, jak to jest możliwe że On marynarz a stopień ma lądowego kaprala. Oczywiście funkcja kuriera był wykonywania podczas ćwiczeń, na codzień ojciec pracował w PeBeRowie.
Takie to były czasy PRLowskie.
swoją droga mój ojciec jak juz wczesniej pisałem odbywał służbę wojskową (1957-1969) pływając na niszczycielach ORP Grom, Błyskawica, itd, i tam tez zdobył stopień st. marynarza, a że własnie 1978 roku kupił samochód i w domu mielismy telefon został trzykotnie wzywany na WKU w Rybiku i zawoził korespondencję do WKU Wodzisław, po pół roku został kapralem i została mu przydzielona funkcja kuriera. Do dzisiaj wspomina, jak to jest możliwe że On marynarz a stopień ma lądowego kaprala. Oczywiście funkcja kuriera był wykonywania podczas ćwiczeń, na codzień ojciec pracował w PeBeRowie.
Takie to były czasy PRLowskie.
Ostatnio zmieniony 26 lut 2010, o 17:06 przez Tommi, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Tommi
https://www.mks-lok.rybnik.pl/
https://www.mks-lok.rybnik.pl/