Dziadek w Wehrmachcie
Re: Wyzwolenie 1945
Ratibor - dla mnie Zapomniany Rybnik jest na tyle elitarnym forum że nie trzeba tutaj poddawac się presji jakis " forów" i jeżeli gosc pisze cos o swoim dziadku, szuka informacji to nie musimy mu serwowac wstawek z "powojennych kronik filmowych" To co twierdzi przywodca jakiejs partii nie powinno na nas wpływac...Za chwile zrobi "sojusz taktyczny" z "ukrytą opcją" i będzie jak zawsze My trzymajmy " raz obrany kierunek.." - wiecie , rozumiecie co mam na mysli
--------------
https://www.youtube.com/watch?v=5-GGTA4XlTI&t=4s
https://www.youtube.com/watch?v=5-GGTA4XlTI&t=4s
Re: Wyzwolenie 1945
Tak towarzyszu rozumiemy...raz zdobytej władzy nie oddamyadam11q pisze:My trzymajmy " raz obrany kierunek.." - wiecie , rozumiecie co mam na mysli
"Dobrze że są jeszcze ludzie po jednej i drugiej stronie Odry którzy rozumieją czym jest Oświęcim ale są też tacy którzy nie rozumieją jak rodzi się taka zbrodnia a nienawiść jest 1 krokiem do niej"
Re: Wyzwolenie 1945
Pewno, że nie ale dla mnie nie jest rzeczą chwalebną, że moich dwóch dziadków było w Wehrmachcie. Zdaje sobie sprawę jak tam trafili, ale nie wyobrażam sobie powiedzieć że mieli zaszczyt tam służyć. Zresztą ucieczka jednego i przejście z niewoli alianckiej do Andersa drugiego też wydaje mi się potwierdzać że mieli takie zdanie.adam11q pisze:Ratibor - dla mnie Zapomniany Rybnik jest na tyle elitarnym forum że nie trzeba tutaj poddawac się presji jakis " forów" i jeżeli gosc pisze cos o swoim dziadku, szuka informacji to nie musimy mu serwowac wstawek z "powojennych kronik filmowych"
Re: Wyzwolenie 1945
"...co więcej, prawdopodobnie był asem pancernym
i miał zaszczyt dowodzić czołgiem.."
Ja odczytałem że chodzi o pewną forme awansu w wojsku - bez względu na barwy- wg mnie zaszczytem tego dziadka było okreslenie "as pancerny" i fakt powierzenia mu dowodzenia czołgiem..Nawet w brytyjskich, amerykanskich programach czy publikacjach używa się wobec niektórych niemieckich pancerniaków okreslenia " as pancerny" - najsłynniejsi to np. Wittman, Knispel, Carius...Cos tam jednak czasem Niemcom w tej wojnie wyszło... Ja też miałem dziadka w Wermachcie - nie wstydze sie tego , był dobrym człowiekiem..Po 1945 nie przyłożył ręki do utrwalania w Polsce bolszewizmu...Szanował zawsze normalnych Niemców, gardził hitlerowcami ..Za duzo widział na Ost froncie.. Co do przechodzenia do Armii Andersa znam sporo osobistych relacji na ten temat - pod koniec 1944 czy w 1945 nie był to jakis akt bohaterstwa, w obozach jenieckich Slązacy czy nawet Polacy z Wermachtu dostawali do wyboru albo niewola i bardzo skąpe racje zywnosciowe , albo przejscie do Armii Andersa...Oficerowi takiego wyboru nie mieli..Ta samą droga wrócił na Sląsk mój dziadek, ale nie robił z tego czegos ideologicznego- po prostu chęc przezycia i powrotu do bliskich..Armia Andersa dawała takie szanse, niewola u Ruskich była mniej optymistyczna, bez takich mozliwosci.
i miał zaszczyt dowodzić czołgiem.."
Ja odczytałem że chodzi o pewną forme awansu w wojsku - bez względu na barwy- wg mnie zaszczytem tego dziadka było okreslenie "as pancerny" i fakt powierzenia mu dowodzenia czołgiem..Nawet w brytyjskich, amerykanskich programach czy publikacjach używa się wobec niektórych niemieckich pancerniaków okreslenia " as pancerny" - najsłynniejsi to np. Wittman, Knispel, Carius...Cos tam jednak czasem Niemcom w tej wojnie wyszło... Ja też miałem dziadka w Wermachcie - nie wstydze sie tego , był dobrym człowiekiem..Po 1945 nie przyłożył ręki do utrwalania w Polsce bolszewizmu...Szanował zawsze normalnych Niemców, gardził hitlerowcami ..Za duzo widział na Ost froncie.. Co do przechodzenia do Armii Andersa znam sporo osobistych relacji na ten temat - pod koniec 1944 czy w 1945 nie był to jakis akt bohaterstwa, w obozach jenieckich Slązacy czy nawet Polacy z Wermachtu dostawali do wyboru albo niewola i bardzo skąpe racje zywnosciowe , albo przejscie do Armii Andersa...Oficerowi takiego wyboru nie mieli..Ta samą droga wrócił na Sląsk mój dziadek, ale nie robił z tego czegos ideologicznego- po prostu chęc przezycia i powrotu do bliskich..Armia Andersa dawała takie szanse, niewola u Ruskich była mniej optymistyczna, bez takich mozliwosci.
--------------
https://www.youtube.com/watch?v=5-GGTA4XlTI&t=4s
https://www.youtube.com/watch?v=5-GGTA4XlTI&t=4s
Re: Dziadek w Wehrmachcie
gazeta wyborcza.pl -19 września 2013 artykuł ,,Jestem dziadkiem z Wermachtu ! ''
Re: Dziadek w Wehrmachcie
Ja dorzucę swoje wybaczcie że zdjęcie nie z Wermachtu tylko z Armii Andersa przyczyna jest prosta
Zachowało się po po pradziadku Tylko Jedno zdjęcie które gdzieś między pamiątkami rodzinnymi się zapodziało
Reszta poszła w z dymem gdy wybuch stan wojenny gdyż dziadkowie bali się gdyby wkroczyli sowieci i znaleźli te zdjęcia był by koniec...
Zbyt dobrze pamiętali gdy do Wsi (jeszcze w wtedy wsi) Orzepowice kroczyli Sowieci w 1945...
Gwałty rabunki bez końca ....
Gdy do domu moich Dziadków ,,zawitali'' Radzieccy żołnierzy , przeszukali wszystkie byfyje jakoby szukali Germana
Krałza to pierwszy pierwszy raz na oczy widzieli i albo otwierali bagnetem albo ją tłukli
Najlepsza historia była gdy Sowieckie Sołdaty zabrali ze sobą pozłacane ucha z filiżanek do herbaty mojej prababci gdyż myśleli że to prawdziwe złoto
Wracając do ,, Dziadka z Wermachtu''
Przypomina mi się historia usłyszana od mamy jak pradziadek walczył na froncie wschodnim ... ich oddział spał w jakieś wsi na wschodnich
rubieżach w stodole dwukondygnacyjnej ..... pradziadek spał na górze i to mu ocaliło życie bo rano ci co spali na dole mieli poderznięte gardła
Póżniej ucieczka i Armia Andersa
Pradziadek walczył we Włoszech prawdobodnie na Sycylii
I tutaj ciekawa Historia gdyż w Italii była taka bieda że golić się musieli używać wina zamiast wody...
W tym kraju napoju bogów zawsze było pod dostatkiem
wody bieżącej może nie być co tam
Zachowało się po po pradziadku Tylko Jedno zdjęcie które gdzieś między pamiątkami rodzinnymi się zapodziało
Reszta poszła w z dymem gdy wybuch stan wojenny gdyż dziadkowie bali się gdyby wkroczyli sowieci i znaleźli te zdjęcia był by koniec...
Zbyt dobrze pamiętali gdy do Wsi (jeszcze w wtedy wsi) Orzepowice kroczyli Sowieci w 1945...
Gwałty rabunki bez końca ....
Gdy do domu moich Dziadków ,,zawitali'' Radzieccy żołnierzy , przeszukali wszystkie byfyje jakoby szukali Germana
Krałza to pierwszy pierwszy raz na oczy widzieli i albo otwierali bagnetem albo ją tłukli
Najlepsza historia była gdy Sowieckie Sołdaty zabrali ze sobą pozłacane ucha z filiżanek do herbaty mojej prababci gdyż myśleli że to prawdziwe złoto
Wracając do ,, Dziadka z Wermachtu''
Przypomina mi się historia usłyszana od mamy jak pradziadek walczył na froncie wschodnim ... ich oddział spał w jakieś wsi na wschodnich
rubieżach w stodole dwukondygnacyjnej ..... pradziadek spał na górze i to mu ocaliło życie bo rano ci co spali na dole mieli poderznięte gardła
Póżniej ucieczka i Armia Andersa
Pradziadek walczył we Włoszech prawdobodnie na Sycylii
I tutaj ciekawa Historia gdyż w Italii była taka bieda że golić się musieli używać wina zamiast wody...
W tym kraju napoju bogów zawsze było pod dostatkiem
wody bieżącej może nie być co tam
,,W pierwszym odruchu Jakub postanowił go zastrzelić, ale przypomniał sobie, że stoi ciągle przed teatrem. Kultura musi być... Dlatego zamiast rewolweru wyjął z kieszeni granat.'' Andrzej Pilipiuk
Re: Dziadek w Wehrmachcie
Braunau am Inn to jest w Austri
Re: Dziadek w Wehrmachcie
tak fot.przysłał zaraz po wcieleniu chyba tam był na szkoleniu na dzisiaj wiem że w 1941 r został wysłany na front wschodni i zginął pod Moskwą w rejonie ,,Wiadzma''tam jest pochowany jutro jak będzie okazja ,,przesłucham'' dziadka i dopiszę więcej
Re: Dziadek w Wehrmachcie
Moj opa tyż walczył pod Wiażmą, tam był kocioł..
--------------
https://www.youtube.com/watch?v=5-GGTA4XlTI&t=4s
https://www.youtube.com/watch?v=5-GGTA4XlTI&t=4s
Re: Dziadek w Wehrmachcie
Wiażma tak tam był kocioł adam dzięki za poprawę pisowni nazwy miejscowosci
Re: Dziadek w Wehrmachcie
Niestety wysyłoł Adolfek "NASZYCH" synków na zasrany front wschodni i masa ich tam poginęło!
"Żyjemy po to, by inni mogli żyć"!
Re: Dziadek w Wehrmachcie
Tak samo my wyciyrpieli od Niymca , jak po wojnie w 1945 od Poloka i Rusa..Po Niymcu został przinajmnij przemysł i zoca do roboty...Nojlepij bydzie jak bydymy sami decydowac kaj pojadom , eli niy pojadom nasze chopcy..Bez Warszawy i Berlina..
--------------
https://www.youtube.com/watch?v=5-GGTA4XlTI&t=4s
https://www.youtube.com/watch?v=5-GGTA4XlTI&t=4s
- woytas
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 7396
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
- Lokalizacja: Stolica regionu
- Kontakt:
Re: Dziadek w Wehrmachcie
W Braunau to sie Adik urodził :>
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!
Re: Dziadek w Wehrmachcie
Po długim oczekiwaniu przyszły dokumenty z Berlina odnośnie przebiegu służby mojego dziadka.Może ktoś przetłumaczy i da na strone.
- Załączniki
-
- Benisz 2.pdf
- (380.18 KiB) Pobrany 163 razy
Re: Dziadek w Wehrmachcie
Saper a możesz opisać procedurę jak to załatwiałeś?
Re: Dziadek w Wehrmachcie
właśnie ja też byłbym ciekawy jak taką sprawę załatwiłeś
Re: Dziadek w Wehrmachcie
Miałem troche zadanie ułatwione bo mam rodzine na zachodzie.Ale spawa wygląda tak że wypełniasz wniosek ,wpłacasz 20 euro i czekasz ponad rok czasu na dokumenty.Ja czekałem od września 2013 do stycznia 2015
http://translate.google.pl/translate?hl ... rev=search
To tak w skrócie,myslałem że bedzie więcej informacji o przebiegu służby,ale dobre i to co przysłali.
http://translate.google.pl/translate?hl ... rev=search
To tak w skrócie,myslałem że bedzie więcej informacji o przebiegu służby,ale dobre i to co przysłali.
Re: Dziadek w Wehrmachcie
Mnie również przysłali takowe opracowanie, faktycznie mało tego ale pomogło mi prześledzić przebieg służby starzika.
"Żyjemy po to, by inni mogli żyć"!