Polski schron bojowy Marokko
Polski schron bojowy Marokko
Zakładam temat w związku z ponownym "odkryciem" (ja to raczej nazywam przypomnieniem sobie) 3ciego schronu bojowego w Rybniku.
Jak wiecie, za nami spotkanie na miejscu oraz zakończone w środę rozmowy na poziomie inwestor - WKZ. Decyzja jest wydana: przenosimy schron.
Aktualnie trwa ekspertyza - wymiary, waga czy jego przeniesienie nie będzie zagrażało życiu lub zdrowiu. Na bieżąco rozmawiamy z Panią Agatą z ALDIka, ich stanowisko jest bardzo konkretne - ratujemy obiekt. Urząd Miasta - dupa cicho.
Było sporo materiałów w mediach - głównie serwisy internetowe ale także materiał w TVP3 (http://katowice.tvp.pl/40901470/w-rybni ... owy-schron) oraz Radiu Em.
Po całej akcji myślę, że zbiorę wszystkie materiały do kupy.
Wrzucam parę fotek które warto aby pozostały tutaj na forum.
Jak wiecie, za nami spotkanie na miejscu oraz zakończone w środę rozmowy na poziomie inwestor - WKZ. Decyzja jest wydana: przenosimy schron.
Aktualnie trwa ekspertyza - wymiary, waga czy jego przeniesienie nie będzie zagrażało życiu lub zdrowiu. Na bieżąco rozmawiamy z Panią Agatą z ALDIka, ich stanowisko jest bardzo konkretne - ratujemy obiekt. Urząd Miasta - dupa cicho.
Było sporo materiałów w mediach - głównie serwisy internetowe ale także materiał w TVP3 (http://katowice.tvp.pl/40901470/w-rybni ... owy-schron) oraz Radiu Em.
Po całej akcji myślę, że zbiorę wszystkie materiały do kupy.
Wrzucam parę fotek które warto aby pozostały tutaj na forum.
Jestem Adrian - Mój blog
Re: Polski schron bojowy Marokko
Remi rozmawiał również z pewną Panią, która mieszkała w okolicy. Poniżej konwersacja
W chwili obecnej spotkanie jest nierealne ale telefonicznie lub tutaj mozemy popisac.
Szkoda ze tak pozno ktos sie tym zajal bo prawie wszyscy starsi ludzie ktorzy znali Historie [ta prawdziwa] juz nie zyja. Moj Ojciec ktory byl urodzony w 1912 roku i rodowity Rybniczanin wiedzial wszystko na temat tego schronu. Przed 2 laty zmarl ostatni zyjacy z tej rodziny ktory tez wszystko o nim wiedzial bo mieszkal w sasiedztwie.
Pamietam jakie bylo oburzenie starych mieszkancow z powodu tego schronu jak ta dzialke kupil "farorz" - ksiadz spod Raciborza i wybudowal kochance czytaj kucharce dom.
Znam ta Historie bo pozyczyl od mojego ojca sprzet i nie uregulowal naleznosci za zniszczona mieszarke - dla tych ludzi co tam pracowali byl oszustem bo nie placil. Ponadto kazdy sie go bal bo byl "wszechmogacy" jesli Pan rozumie co mam na mysli.
Zyje jeszcze moja starsza siostra ktora zna bardzo dobrze historie i ludzi z dzielnicy.
Spytam ja czy wyrazi zgode na spotkanie z Panem bo jest ciezko chora ale w pelni wladz umyslowych.
Dziękuję za informację. Czy wiadomo Pani w jaki sposób schron ten znalazł się pod ziemią? Słyszałem sporo informacji, że był on "podkopywamy i zapadł się", ale nie mogę sobie tego jakoś wyobrazić.
Tak to prawda ludzie go okopowali co bylo bardzo niebezpieczne. To byl poczatek lat 70 bo to bylo po naszej budowie czyli 1971/2. Tak wszystko recznie bylo robione wiem bo ojciec tez tam robil i sprzet pozyczyl temu farorzowi.
W owczesnych latach nasz ojciec jako jedyny w Rybniku posiadal mieszarke na 6 kar (inni mieli tylko te nale na 2 kary) i po skonczeniu budowy byla zniszczona bo zostawili w niej beton.... pamietam ze wielu ktorzy tam robili nie dostali grosza za robote ale on byl "panem"bo mial powiazania z owczesna wladza dlatego mogl tez sie schronu pozbyc. Poprzedni wlasciciele nie mogli nic zrobic dlatego dla nich ta dzialka byla bezuzyteczna.
Jestem Adrian - Mój blog
Re: Polski schron bojowy Marokko
Na TVT od 2minuty i 32 sekundy:
http://telewizjatvt.pl/raport-18-01-2019/
Jest mowa o podkopywaniu schronu.
http://telewizjatvt.pl/raport-18-01-2019/
Jest mowa o podkopywaniu schronu.
"Żyjemy po to, by inni mogli żyć"!
Re: Polski schron bojowy Marokko
"Żyjemy po to, by inni mogli żyć"!
Re: Polski schron bojowy Marokko
W latach siedemdziesiatych pracowalam krotko w ZRB i moim kolega w pracy byl J.Konkol/ ziec Starego czyli p. Stoklosy, przejal po nim kawiarnie, moze jeszcze do dzisiaj istnieje/. Mial on nowy dom wlasnie w tej okolicy, wtedy jeszcze nie bylo tam blokow. I opowiadal mi wlasnie ta historie z ksiedzem i kucharka i o tym zasypanym schronie. Nie zwracalam zbytnio uwagi na schron, ksiadz interesowal mnie wiecej. Pamietam tylko, ze wiedzial duzo o tym schronie. Niewiele mi w glowie zostalo, to bylo bardzo dawno.
mireczka
Re: Polski schron bojowy Marokko
Panie Adrianie w schronie jak i w tunelu, który znajdował się w sąsiedztwie pierwszy raz byłem w połowie 1961 roku, mieszkałem niedaleko. Znam historię podkopania i "jego utopienia" w gruncie. Przestrzegano nas przed wchodzeniem do środka, namalowano nawet wewnątrz czerwoną farbą trupią czaszkę aby nas "łeboni" postraszyć. Kiedyś było to odludzie, budynki znajdowały się po przeciwnej stronie ulicy Zebrzydowickiej. Bunkier bo tak na Marokku nazywaliśmy budowlę był na łące przy piaszczystej dróżce przebiegającej prostopadle do ulicy Zebrzydowickiej. Każdy z Marokka był wewnątrz tysiące razy lecz większość już nie żyje.
Re: Polski schron bojowy Marokko
"Żyjemy po to, by inni mogli żyć"!
Re: Polski schron bojowy Marokko
"Żyjemy po to, by inni mogli żyć"!