Prace na schronie Wawok
AFERA GRILLOWA
Śmieci to nie kłopot. Jutro tam będę i zabiorę rzeczy, które są składowane w Gromie.
Ostatnio zmieniony 28 maja 2010, o 23:03 przez biker76, łącznie zmieniany 1 raz.
"Żyjemy po to, by inni mogli żyć"!
- woytas
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 7388
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
- Lokalizacja: Stolica regionu
- Kontakt:
jakie deski?
mam toszke na stanie - moge oddac
mam toszke na stanie - moge oddac
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!
Wyjaśniając pokrótce wszystkie Wasze wątpliwości...
1) Okop został wyremontowany przez pracowników mojego taty, wykorzystaliśmy własne materiały prawie na całość. Wzięłam ze skarbonki 150 zł i jako zapłatę dla nich i za deski. Zostawiłam odpowiednią informację na kartce w skarbonce. Już wtedy pieniędzy było tam niewiele.
Był ze mną Marek, więc może on poświadczyć, że nie brałam nawet grosza więcej.
2) Podczas remontu zabrakło nam sześciu desek, około 1,2 m. Adam poprosił, żebym zapytała dziadka czy nie jest w stanie nam ich pożyczyć. Zgodził się.
3) Remik był na schronie podczas remontu. Powiedział mi, że jeśli będzie potrzeba oddać kilka desek to jest w stanie to "załatwić". Być może źle zrozumiałam znaczenie tego słowa, za co przepraszam. Napisałam do niego priva ile desek pożyczyliśmy od dziadka, tak więc byłam pewna, że sprawa jest już rozwiązana.
4) Nie jestem w stanie wytłumaczyć się z wydatków z samego pikniku - coś na pewno poszło na farby i jedzenie, ale nie ja te pieniądze wydawałam.
5) O usunięcie zbutwiałych desek po remoncie okopu poprosiłam Remika. Nie musiał tego robić, mieliśmy alternatywę w razie czego.
Mam nadzieję, że więcej wątpliwości mieć nie będziecie. Bardzo nie chciałabym, żeby ktokolwiek z nas (nie mówię tylko o sobie) był oskarżany o "podbieranie" ze skarbonki czy co gorsza kradzież / długi u dziadka. W razie czego ja mogę się z nim rozmówić, ponieważ sama deski od niego brałam.
Wydaje mi się również, że wyremontowany schron, który nie może być stałą izbą muzealną powinien od czasu do czasu służyć celom innym niż grillowanie czy palenie w piecyku. Od początku było to naszą ideą, czyż nie?
Przyznaję otwarcie, że ta impreza zysku nie przyniosła, ale pomyślcie sobie skąd wzięły się znaczne pieniądze w skarbonie po zeszłym sezonie.
Europejskie Dni Dziedzictwa Kulturowego, organizowane przez ekipę podobną do tej z poprzedniego pikniku - mam coś dodać? Mam nadzieję, że więcej oskarżeń (nawet tych nie wprost) pod adresem kogokolwiek nie padnie.
Pozdrawiam Was serdecznie.
1) Okop został wyremontowany przez pracowników mojego taty, wykorzystaliśmy własne materiały prawie na całość. Wzięłam ze skarbonki 150 zł i jako zapłatę dla nich i za deski. Zostawiłam odpowiednią informację na kartce w skarbonce. Już wtedy pieniędzy było tam niewiele.
Był ze mną Marek, więc może on poświadczyć, że nie brałam nawet grosza więcej.
2) Podczas remontu zabrakło nam sześciu desek, około 1,2 m. Adam poprosił, żebym zapytała dziadka czy nie jest w stanie nam ich pożyczyć. Zgodził się.
3) Remik był na schronie podczas remontu. Powiedział mi, że jeśli będzie potrzeba oddać kilka desek to jest w stanie to "załatwić". Być może źle zrozumiałam znaczenie tego słowa, za co przepraszam. Napisałam do niego priva ile desek pożyczyliśmy od dziadka, tak więc byłam pewna, że sprawa jest już rozwiązana.
4) Nie jestem w stanie wytłumaczyć się z wydatków z samego pikniku - coś na pewno poszło na farby i jedzenie, ale nie ja te pieniądze wydawałam.
5) O usunięcie zbutwiałych desek po remoncie okopu poprosiłam Remika. Nie musiał tego robić, mieliśmy alternatywę w razie czego.
Mam nadzieję, że więcej wątpliwości mieć nie będziecie. Bardzo nie chciałabym, żeby ktokolwiek z nas (nie mówię tylko o sobie) był oskarżany o "podbieranie" ze skarbonki czy co gorsza kradzież / długi u dziadka. W razie czego ja mogę się z nim rozmówić, ponieważ sama deski od niego brałam.
Wydaje mi się również, że wyremontowany schron, który nie może być stałą izbą muzealną powinien od czasu do czasu służyć celom innym niż grillowanie czy palenie w piecyku. Od początku było to naszą ideą, czyż nie?
Przyznaję otwarcie, że ta impreza zysku nie przyniosła, ale pomyślcie sobie skąd wzięły się znaczne pieniądze w skarbonie po zeszłym sezonie.
Europejskie Dni Dziedzictwa Kulturowego, organizowane przez ekipę podobną do tej z poprzedniego pikniku - mam coś dodać? Mam nadzieję, że więcej oskarżeń (nawet tych nie wprost) pod adresem kogokolwiek nie padnie.
Pozdrawiam Was serdecznie.
- woytas
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 7388
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
- Lokalizacja: Stolica regionu
- Kontakt:
spokojnie!
deski zalatwie ale dopiero jak wroce - nie ma problemu.
Za duzo nerwow ostatnio
deski zalatwie ale dopiero jak wroce - nie ma problemu.
Za duzo nerwow ostatnio
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!
- woytas
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 7388
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
- Lokalizacja: Stolica regionu
- Kontakt:
jestem starym deskodostawca na nasz schron :>
Nie moge pomoc w inny sposob - tylko w postaci materialowej.
Nie moge pomoc w inny sposob - tylko w postaci materialowej.
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!
Witam teraz ja się wypowiem jako "SKARBNIK"
to że na forum nie pisze nie znaczy że go nie śledzę jestem na bieżąco
strasznie zdziwiła mnie ta cała sytuacja kiedy zadzwonił do mnie Remik i powiedział
że w skarbonce nie ma kasy
1.My jako koło terenowe poważnego stowarzyszenia powinniśmy pewne rzeczy między sobą ustalać prawda a większość dowiedziało się po wszystkim
2.Kto z kim ustalał że za okop zapłacimy 150zł że nie wspomnę o reszcie kasy
ludzie powinniśmy się spotykać lub coś na forum napisać i uzgadniać razem
3.kto ma klucze z kłódkę do skarbony bo na skarbonie brak
takie załatwianie sprawy to czysta amatorka
żeby to było ostatni raz
proszę się na mnie nie obrażać
to że na forum nie pisze nie znaczy że go nie śledzę jestem na bieżąco
strasznie zdziwiła mnie ta cała sytuacja kiedy zadzwonił do mnie Remik i powiedział
że w skarbonce nie ma kasy
1.My jako koło terenowe poważnego stowarzyszenia powinniśmy pewne rzeczy między sobą ustalać prawda a większość dowiedziało się po wszystkim
2.Kto z kim ustalał że za okop zapłacimy 150zł że nie wspomnę o reszcie kasy
ludzie powinniśmy się spotykać lub coś na forum napisać i uzgadniać razem
3.kto ma klucze z kłódkę do skarbony bo na skarbonie brak
takie załatwianie sprawy to czysta amatorka
żeby to było ostatni raz
proszę się na mnie nie obrażać
Taka mała sugestia, przenieście tą dyskusję do Waszego zamkniętego działu, bo raczej roztrząsanie spraw tego typu na forum publicznym nic dobrego nie przyniesie... ;/
Ja Was znam i wiem że nikt tam nic złego nie chciał zrobić, a różne drobne kwasy po prostu się zdarzają, nawet w njbardziej zgranym towarzystwie. Natomiast ktoś kto Was nie zna i zechce sobie zobaczyć jak idą " Prace na schronie Wawok" i poczyta taką dyskusję może się trchę zrazić...
Pozdrawiam
Sonder
Ja Was znam i wiem że nikt tam nic złego nie chciał zrobić, a różne drobne kwasy po prostu się zdarzają, nawet w njbardziej zgranym towarzystwie. Natomiast ktoś kto Was nie zna i zechce sobie zobaczyć jak idą " Prace na schronie Wawok" i poczyta taką dyskusję może się trchę zrazić...
Pozdrawiam
Sonder
Ramzes, czy to jest pewna forma oskarżenia nas o to, że jesteśmy złodziejami. Czy jak? bo nie rozumiem sytuacji.
Wszystkie czyny odnośnie wydawania pieniędzy były robione przy świadkach oraz, pragnę nadmienić, iż dodatkiem do tego są tak zwane "paragony", które także znajdują się w skarbonce w takie bialusieńkiej kopercie. Wystarczy od czasu, do czasu się zainteresować. Pofatygować, zajrzeć do schronu. A wszelakie wątpliwości czy pytania będą rozwiane.
przepraszam "aż 150zł" ? (ah..betonowe słupki - na opowieściach zawsze się kończy.)
a ile byście chcieli?
to i tak jest cena "zniżkowa". Pamiętajcie, że ktoś znalazł czas, ludzi i chęci (i na chęciach się nie skończyło.), żeby schron Zapomnianego Rybnika nie wyglądał niczym porażka wołająca o pomstę do nieba. Poważne Stowarzyszenie powinno o swój obiekt dbać. Skoro nie potrafili tego zrobić członkowie koła, zrobili to ludzie, którzy mają u nas status przyjacielski.
Jeszcze jakieś ale?
Dodam, iż nie będę tolerowała w kole rybnickim obgadywania za plecami. Jesteśmy już na to za starzy. Każdy mądry, kto omawia temat w swoim gronie, tak więc proponuję się spotkać.
Pozdrawiam. Karolla.
Wszystkie czyny odnośnie wydawania pieniędzy były robione przy świadkach oraz, pragnę nadmienić, iż dodatkiem do tego są tak zwane "paragony", które także znajdują się w skarbonce w takie bialusieńkiej kopercie. Wystarczy od czasu, do czasu się zainteresować. Pofatygować, zajrzeć do schronu. A wszelakie wątpliwości czy pytania będą rozwiane.
przepraszam "aż 150zł" ? (ah..betonowe słupki - na opowieściach zawsze się kończy.)
a ile byście chcieli?
to i tak jest cena "zniżkowa". Pamiętajcie, że ktoś znalazł czas, ludzi i chęci (i na chęciach się nie skończyło.), żeby schron Zapomnianego Rybnika nie wyglądał niczym porażka wołająca o pomstę do nieba. Poważne Stowarzyszenie powinno o swój obiekt dbać. Skoro nie potrafili tego zrobić członkowie koła, zrobili to ludzie, którzy mają u nas status przyjacielski.
Jeszcze jakieś ale?
Dodam, iż nie będę tolerowała w kole rybnickim obgadywania za plecami. Jesteśmy już na to za starzy. Każdy mądry, kto omawia temat w swoim gronie, tak więc proponuję się spotkać.
Pozdrawiam. Karolla.
Ostatnio zmieniony 1 sty 1970, o 01:00 przez Caroline, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli zapomnę o nich - ty, Boże na niebie, zapomnij o mnie"
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz
A to wzięcie 150 zł było z kimś uzgadniane?
Jakby szanowni organizatorzy dali znać (bo nawet słowem nie wspomnieli, że trzeba pomóc w organizacji, nie było nawet do końca za dużo wiadomo co się tam będzie dziać na otwarciu, a informacje te dostałem na schronie dzień przed otwarciem wypowiedziane z "łaską" i bez szczegółów ), że trzeba coś z okopem zrobić na szybciora to na pewno bym przyszedł z klausem i brudnym i coś byśmy pomęczyli, było by zrobione tymczasowo, ale nie bylibyśmy w plecy o 150 zł, wytrzymało by dostatecznie długo. Później zrobiło by się to już porządnie na stałe z naszych funduszy i wtedy ponieślibyśmy tylko koszty materiałów, a teraz pomimo wydanych 150 zł na okop trzeba go będzie robić jeszcze raz bo się wali i kasa będzie dopiero świecić pustkami...
Zawsze wszystko robiliśmy społecznie, płaciliśmy tylko za materiały, a tym razem jeszcze za robociznę...
Jakby szanowni organizatorzy dali znać (bo nawet słowem nie wspomnieli, że trzeba pomóc w organizacji, nie było nawet do końca za dużo wiadomo co się tam będzie dziać na otwarciu, a informacje te dostałem na schronie dzień przed otwarciem wypowiedziane z "łaską" i bez szczegółów ), że trzeba coś z okopem zrobić na szybciora to na pewno bym przyszedł z klausem i brudnym i coś byśmy pomęczyli, było by zrobione tymczasowo, ale nie bylibyśmy w plecy o 150 zł, wytrzymało by dostatecznie długo. Później zrobiło by się to już porządnie na stałe z naszych funduszy i wtedy ponieślibyśmy tylko koszty materiałów, a teraz pomimo wydanych 150 zł na okop trzeba go będzie robić jeszcze raz bo się wali i kasa będzie dopiero świecić pustkami...
Zawsze wszystko robiliśmy społecznie, płaciliśmy tylko za materiały, a tym razem jeszcze za robociznę...
Ostatnio zmieniony 27 maja 2010, o 20:12 przez pzkpfw, łącznie zmieniany 1 raz.