Rybnickie krzyże
- MarcooN
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 4495
- Rejestracja: 24 gru 2006, o 16:51
- Lokalizacja: Wilcza
- Kontakt:
Afro chyba Ci się coś mieszać zaczyna - spójrz w logi i zobacz czy ktoś coś robił..
Ostatnio przy tym temacie grzebaleś Ty oślico pierońska
Ostatnio przy tym temacie grzebaleś Ty oślico pierońska
>>>> http://picasaweb.google.com/Marcoon85 <<<<
...a ósmego dnia Bóg stworzył bunkry i bunkrowców
...a ósmego dnia Bóg stworzył bunkry i bunkrowców
Re: Rybnickie krzyże
Wszędzie dookoła drogi krzyżowe, marsze z krzyżami, więc należałoby dać i coś od nas. Tego krzyża tu chyba jeszcze nie było. Boża Męka z roku 1938 na placu kościelnym przy "Antoniczku".
Pierwsze zdjęcie z czasów remontu kościoła.
Nocą... I obecnie - dniem
A w Nowinach mini artykuł pani Izy Salamon o naszych krzyżach:
http://www.nowiny.rybnik.pl/artykul,307 ... yzami.html
Pierwsze zdjęcie z czasów remontu kościoła.
Nocą... I obecnie - dniem
A w Nowinach mini artykuł pani Izy Salamon o naszych krzyżach:
http://www.nowiny.rybnik.pl/artykul,307 ... yzami.html
Ziemia usiana krzyżami
Nigdzie indziej nie ma tylu przydrożnych krzyży, co u nas. Świadczy to o pobożności mieszkańców Śląska – mówi ksiądz Rafał Śpiewak.
"Przipatcz się Grzyśniku, com ucierpiał zatyć nieprawości dałem się ukrziżować ku tobie z miłości" – tak niezmiernie ciekawy napis (pisownia oryginalna) widnieje na krzyżu z 1882 roku w Boguszowicach Starych. Chyba nie ma drugiej ziemi tak gęsto usianej murowanymi krzyżami jak właśnie Górny Śląsk. – Pokonując kilometr drogi, pobożny człowiek musiałby się przeżegnać nawet i dziesięć razy – zauważa jeden z Czytelników. Ksiądz Rafał Śpiewak, duszpasterz akademicki w Rybniku, przywołuje słowa kardynała Augusta Hlonda: Polonia semper fidelis, Silesia fidelissima, co znaczy: Polska zawsze wierna (Bogu), Śląsk najwierniejszy. – Te liczne krzyże przydrożne świadczą o tym, że dla Ślązaków Bóg był zawsze drugą ojczyzną, wyrosłą z silnej pobożności – dodaje kapłan.
Stare krzyże stoją przy drogach, placach, kościołach, w środku nowoczesnych osiedli, w przydomowych ogródkach, przy leśnych ścieżkach, a nawet w szczerym polu. Każdy jest inny, każdy ma swoją historię. Wiele zostało opisanych. Niektóre miasta i gminy dokładnie je policzyły i zinwentaryzowały. To wciąż jednak za mało. Jak mówi znawcy historii naszego regionu, to ciekawe zagadnienie warte jest dalszych badań. – Skąd się wzięło tyle krzyży? Z kilku przyczyn. Potwierdzały pobożność fundatora, stanowiły wotum za okazane łaski oraz, co ciekawe, wznoszono je jako znaki graniczne wsi, swego rodzaju drogowskazy – mówi jeden z historyków. Dodaje, że bez wątpienia mnogość krzyży na Górnym Śląsku wynikała z zamożności społeczeństwa.
Stąd też spotykamy stosunkowo dużo krzyży murowanych, a raczej niewiele drewnianych. Bardzo ciekawym zjawiskiem jest to, że do dziś większość z nich jest zadbana, co świadczy nie tylko o ciągłym przywiązaniu do wiary, ale, co też bardzo ważne, o dbałości o nasze dziedzictwo kulturowe – dodaje. Każdy z krzyży to odrębna historia. Powstały na pamiątkę ważnych wydarzeń, ocalenia od zarazy, wojny, pożaru, w podziękowaniu za urodzajny rok, z prośbą o potomstwo. Przy krzyżach żegnano bliskich udających się w podróż, składano przysięgi albo też wznoszono modły o uzdrowienie. Żaden gospodarz nie przejechał obok krzyża, nie przeżegnawszy się nabożnie i nie zdjąwszy czapki.
Do dzisiaj na większości krzyży możemy przeczytać krótką modlitwę, pobożną myśl, a często nazwiska fundatorów i rok powstania. Napisy stanowią też ciekawe świadectwo wielokulturowości naszej ziemi. Są wykute w kamieniu albo namalowane farbą najczęściej po polsku, ale też po niemiecku, po czesku, morawsku, po łacinie, a niektóre częściowo po śląsku. W Świerklanach na przykład jednym z najbardziej znanych krzyży był ten stojący przy Sześciu Chałupach. Jego historię opisano w przedwojennej kronice parafialnej, a jest ona związana z drążeniem nowej studni i poszukiwaniem wody pitnej. "Studniarz był już 20 metrów pod ziemią (...), wtem natrafił na duży kamień, po podważeniu tegoż wytrysnęła obficie woda". A było to w piątek, o godz. 3 po południu, w 1933 roku, co ludzie również uznali za znak.
Z kolei przy ulicy Rudzkiej w Orzepowicach stoi okazała Boża Męka, która ma aż 6,5 metra wysokości. Jak czytamy w Encyklopedii Wiedzy o Kościele katolickim na Śląsku: Jest to "Czterokondygnacyjna Boża Męka z figurą Matki Boskiej Królowej Aniołów. W 1900 roku została ufundowana przez Jozefa i Karolinę Wengrzik dla upamiętnienia początku dwudziestego stulecia. W ostrołukowo zamkniętej wnęce umieszczono figurę Chrystusa w otoczeniu Matki Boskiej, św. Jana, św. Marii Magdaleny. Nad Matką Boską znajduje się ozdobny, metalowy daszek. Na postumencie umieszczono słowa modlitwy: "Bądź pozdrowiona Królowo Anielska/Bądź pozdrowiona o Pani Anielska/O najśliczniejsza między Aniołami/Do syna swego módl się za nami".
-
- Starszy kapral
- Posty: 269
- Rejestracja: 14 wrz 2009, o 09:51
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Rybnickie krzyże
Drewniany krzyż przy ul.Jankowickiej - w tej dalszej części.