Marsz śmierci
nooooo sukces
sukces pełną gębą.....pierwszy krok do pojednania...........obiad jadłem jedną ręką bo druga kciuk trzymała za _hipcie i jej gościa...:
ciekawski...
Bardzo ciekawa strona a zarazem przerazajaca
http://www.fold3.com/page/286060902_blechhammer/
http://www.fold3.com/page/286060902_blechhammer/
"Dobrze że są jeszcze ludzie po jednej i drugiej stronie Odry którzy rozumieją czym jest Oświęcim ale są też tacy którzy nie rozumieją jak rodzi się taka zbrodnia a nienawiść jest 1 krokiem do niej"
Coroczne upamiętnienie marszu śmierci rozpocznie się o godz. 15-tej - 29 stycznia (niedziela) br. Początek tego "marszu" przy pomniku obok stadionu.
Zaprosiłam znowu (tym razem inicjatywa wyszła od KIK-u bez ingerencji z mojej strony - super!!) rabina Śląska, czyli Yehoshuę Ellisa . Obiecał mi, że jak nic nie stanie mu na przeszkodzie, to będzie znowu u nas, by się pomodlić nad mogiłą zbiorową w lesie nad Rudą.
P.S.
Mnie katolickie marsze nie za bardzo jarają (nie wiem, czy dobrego określenia używam), ale jak będzie rabin, będę i ja.
Zaprosiłam znowu (tym razem inicjatywa wyszła od KIK-u bez ingerencji z mojej strony - super!!) rabina Śląska, czyli Yehoshuę Ellisa . Obiecał mi, że jak nic nie stanie mu na przeszkodzie, to będzie znowu u nas, by się pomodlić nad mogiłą zbiorową w lesie nad Rudą.
P.S.
Mnie katolickie marsze nie za bardzo jarają (nie wiem, czy dobrego określenia używam), ale jak będzie rabin, będę i ja.
Byłam w sierpniu przy mogile w Górkach i przyznaję, że jest najlepiej zadbana z wszystkich w okolicy Rybnika. Brawa dla gminy i starostwa w Raciborzu.Ratibor pisze:Jedna z odnog prowadzila przez Gorki sl
http://www.nedza.pl/turystyka/gorki_slaskie.html
Marsze śmierci prowadziły tak naprawdę donikąd.
http://www.iarchiwum.pl/artykul/83/mars ... ich-1.html
http://www.iarchiwum.pl/artykul/83/mars ... ich-1.html
Job 9:29 Jeżeli więc ja i tak mam być grzeszny, to po co mam jeszcze na próżno się wysilać?
- MarcooN
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 4497
- Rejestracja: 24 gru 2006, o 16:51
- Lokalizacja: Wilcza
- Kontakt:
ok dzieki. A masz moze cos bardziej dokładnego?
>>>> http://picasaweb.google.com/Marcoon85 <<<<
...a ósmego dnia Bóg stworzył bunkry i bunkrowców
...a ósmego dnia Bóg stworzył bunkry i bunkrowców
Nie, nie mam niczego dokładniejszego. W ogóle z tej mapki wynika, iż więźniowie tylko jechali pociągiem tamtędy (od Gliwic). Tak samo jak pociągiem dojechali do Rzędówki, gdzie ich wywalono i dalej szli pieszo.
http://pl.auschwitz.org/z/index.php?opt ... &Itemid=38
http://pl.auschwitz.org/z/index.php?opt ... &Itemid=38
- MarcooN
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 4497
- Rejestracja: 24 gru 2006, o 16:51
- Lokalizacja: Wilcza
- Kontakt:
Czytałem to i wychodzi na to ze to musialo byc cos innego, nie marsz.
>>>> http://picasaweb.google.com/Marcoon85 <<<<
...a ósmego dnia Bóg stworzył bunkry i bunkrowców
...a ósmego dnia Bóg stworzył bunkry i bunkrowców
- woytas
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 7396
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
- Lokalizacja: Stolica regionu
- Kontakt:
radess pisze:Marsze śmierci prowadziły tak naprawdę donikąd.
http://www.iarchiwum.pl/artykul/83/mars ... ich-1.html
Prowadziły do zagłady więźniów - podobnie jak cały niemiecki system obozów śmierci.
Ostatnio zmieniony 3 paź 2012, o 18:55 przez woytas, łącznie zmieniany 1 raz.
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!
Krzyż w lesie przy stacji Rzędówka, ustawiony w miejscu zbiorowej mogiły ofiar marszu. Po wojnie przeprowadzono ekshumację ciał i szczątki przeniesiono na cmentarz w Gliwicach.
Przy takiej ilości zwłok jakie tu pochowano myślę, że nie dało "perfekcyjnej ekshumacji" i jakieś prochy ludzkie w ziemi tu jeszcze leżą.
Przy takiej ilości zwłok jakie tu pochowano myślę, że nie dało "perfekcyjnej ekshumacji" i jakieś prochy ludzkie w ziemi tu jeszcze leżą.
- CRAZY !!!!!!
- Sierżant
- Posty: 432
- Rejestracja: 7 kwie 2012, o 16:39
- Lokalizacja: Rybnik
http://www.sztetl.org.pl/pl/cms/aktualn ... auschwitz/70-LATEK UPAMIĘTNI OFIARY Z AUSCHWITZ
W dniach 18-20 stycznia, już po raz drugi odbędzie się marsz upamiętniający wszystkich poległych więźniów KL Auschwitz, którzy 68 lat temu wyczerpani i w przeraźliwym mrozie zmierzali do podstawionych wagonów, m.in. w Wodzisławiu Śląskim, skąd wywożeni byli w głąb III Rzeszy. Marsz ponownie poprowadzi Jan Stolarz z Radlina, któremu niestraszny jest mróz, silny wiatr, deszcz czy śnieg.
W ubiegłym roku w marszu wzięło udział 19 osób, z czego do końca wytrzymało 11 osób. Uczestnicy do pokonania mają 73 km, w tym roku trasa będzie podzielona na trzy etapy, ale nieważne czy ktoś przejdzie całą trasę czy część, liczy się udział.
Trasa marszu będzie wiodła od obozu KL Auschwitz w Oświęcimiu aż do Wodzisławia. Uczestnicy po drodze przejdą m.in. przez Pszczynę, Studzionkę i Jastrzębie-Zdrój. Odwiedzą 13 cmentarzy i 35 pomników upamiętniających "marsz śmierci", przy każdym zostanie zapalony znicz. Data rajdu nie jest przypadkowa. Ma on odzwierciedlać warunki, jakie panowały w styczniu 1945 r.
Już zgłosiło się 11 osób, w tym piątka młodzieży z Rybnika. Niewykluczone, że weźmie udział także grupa z Izraela, która wstępne wyraziła zainteresowanie tym pomysłem. Wystarczą wygodne buty, ciepłe ubrania, plecak na jedzenie i pelerynka przeciwdeszczowa – mówi Jan Stolarz.
W najbliższą środę, 19 grudnia o godz. 17.00 w remizie OSP Biertułtowy w Radlinie odbędzie się spotkanie organizacyjne w sprawie marszu. Dodatkowych informacji udziela sam pan Jan Stolarz pod nr. tel.: 32 457 04 07 lub 694 784 413.
Re: Marsz śmierci
Myślę, że ta mapka z książki pana Jana Delowicza " Śladem krwi" dużo nam wyjaśni w sprawie Marszu przez nasze miasto i okolice.
Re: Marsz śmierci
Może ktoś się wybierze w niedzielę: http://www.rybnik.eu/index.php?id=223&p ... ,show,6903
www.rybnik.eu
Re: Marsz śmierci
Ode mnie z rodziny będzie dwóch reprezentantów. Ja osobiście mam dość tematyki "marszowej".
Re: Marsz śmierci
Dziś rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Wielkie uroczystości w Oświęcimiu, u nas też symboliczny Marsz od pomnika przy stadionie do grobu masowego na cmentarzu psychiatrycznymi, i dalej do kościółka w Wielopolu. Wypada więc na ZR przypomnieć o tej tragedii.
Po przeczytaniu książki pana Jana Delowicza pt. "Śladem krwi" (wyd. 1995) ciut więcej wiem na temat "rybnickiej nitki" i trochę mam jaśniejszy obraz tamtych dni.
Kilka interesujących faktów:
1) 21.01.1945 wieczorem na dworcu w Gliwicach do węglarek wpędzono ok. 2500 więźniów (głównie z KL Auschwitz III - Monowitz, z podobozów pracy Janinagrube, Günthergrube, pewną ilość z Birkanau, z więzienia z Bytomiu. Wszyscy Ci więźniowie doszli do Gliwic pieszo przez Tychy, Mikołów. Należy zaznaczyć, że byli to tylko mężczyźni, ponad 80% z nich to byli Żydzi (ogromna ilość Żydów z poza Polski, czyli z Węgier, Słowacji, Czech, Grecji, Holandii, Niemiec).
2) Do Rzędówki pociąg dojechał 22.01.1945 nad ranem. Tam doszło do pierwszej masakry, gdyż zziębnięci więźniowie nie mieli siły, by wychodzić z pociągu.
3) Kolumny sformowano i miały iść przez las do Wielopola (po drodze przez Kamień).
4) W Kamieniu w przysiółku "Młyny" doszło do strzelaniny. Wielu zginęło, wielu zdołało uciec. Mniej więcej 370 więźniów podjęło ucieczkę. Wyłapano 100.
5) Z Kamienia marsz już nie szedł przez las, a normalną drogą na Paruszowiec.
6) Na "nocleg" większa część więźniów miała się zatrzymać na stadionie przy Rudzie. Był to nocleg z 22/23.01.1945. Cześć miała spać na płycie stadionu, część w restauracji - nomen omen "Wypoczynek", część w szatniach stadionowych, sporo więźniów (ok.300) wsadzono do szop przystani kajakowej. Była pełnia, mróz -20C, wyziębnięci, wygłodzeni, odmrożeni, bez wody (tylko śnieg), pobici. Już w nocy było słychać strzały. Były nieudane (na ogół) próby ucieczek. Wg świadków, ci którzy byli w szopach to w większości zamarzli.
7) Wymarsz zarządzono o 6.30 rano 23.01.1945. Konwojenci strzelali do tych, którzy nie mogli się ruszać z zimna. Trupy wrzucano do Młynówki (obecnie już jej nie ma) - ponoć potoczek był czerwony. Wzdłuż płotu stadionu były trupy, również przy murze psychiatryka. Kawalkada z żywymi ruszyła w kierunku Wielopola i dalej w stronę Orzepowic.
8. Tego samego dnia, o ok. 16-tej do restauracji na stadionie dwóch gestapowców - Mainka i Sopalla przyprowadziło 25 złapanych z ucieczki na Młynach więźniów (prowadzono ich dzisiejszą ul.Wyzwolenia). Oczywiście więźniów tych zlikwidowano.
9) Wieczorem - o ok. 18-tej, do restauracji przyprowadzono następnych wyłapanych (6) więźniów. Rozstrzelano ich.
10) Marsz Śmierci szedł dalej w stronę Raciborza, a stamtąd do Gross Rosen.
Transportführerem nie był rodowity Niemiec, to był Ślązak. Karol Kurpanik, gdyż tak się on nazywał, urodził się w Nowym Bytomiu. Przed wojną nawet służył w polskim wojsku. W 1940 roku wstąpił do SS. Od grudnia 1941 do stycznia 1945 był w KL Auschwitz-Birkenau. Aresztowano go 19 lipca 1945 w Bytomiu. Powieszono w Katowicach w 1946 r. Innym z ważniejszych konwojentów był Alois Frey - ten się śmierci wywinął
Do konwojowania tej nitki marszu było ok. 75 SS-manów, kilku żołnierzy Wehrmachtu oraz kryminalni więźniowie niemieccy. SS-mani to byli głownie Chorwaci.
11) Wg szacunkowych wyliczeń pana Delowicza (zebrał on ok.120 relacji świadków) z 2500 ludzi, którzy wyjechali z Gliwic, na trasie Rzędówka-Racibórz zginęło ok. 1000. Ogółem z tego transportu zginęło ok. 1900, czyli ok.600 przeżyło.
Cześć ich pamięci!
Po przeczytaniu książki pana Jana Delowicza pt. "Śladem krwi" (wyd. 1995) ciut więcej wiem na temat "rybnickiej nitki" i trochę mam jaśniejszy obraz tamtych dni.
Kilka interesujących faktów:
1) 21.01.1945 wieczorem na dworcu w Gliwicach do węglarek wpędzono ok. 2500 więźniów (głównie z KL Auschwitz III - Monowitz, z podobozów pracy Janinagrube, Günthergrube, pewną ilość z Birkanau, z więzienia z Bytomiu. Wszyscy Ci więźniowie doszli do Gliwic pieszo przez Tychy, Mikołów. Należy zaznaczyć, że byli to tylko mężczyźni, ponad 80% z nich to byli Żydzi (ogromna ilość Żydów z poza Polski, czyli z Węgier, Słowacji, Czech, Grecji, Holandii, Niemiec).
2) Do Rzędówki pociąg dojechał 22.01.1945 nad ranem. Tam doszło do pierwszej masakry, gdyż zziębnięci więźniowie nie mieli siły, by wychodzić z pociągu.
3) Kolumny sformowano i miały iść przez las do Wielopola (po drodze przez Kamień).
4) W Kamieniu w przysiółku "Młyny" doszło do strzelaniny. Wielu zginęło, wielu zdołało uciec. Mniej więcej 370 więźniów podjęło ucieczkę. Wyłapano 100.
5) Z Kamienia marsz już nie szedł przez las, a normalną drogą na Paruszowiec.
6) Na "nocleg" większa część więźniów miała się zatrzymać na stadionie przy Rudzie. Był to nocleg z 22/23.01.1945. Cześć miała spać na płycie stadionu, część w restauracji - nomen omen "Wypoczynek", część w szatniach stadionowych, sporo więźniów (ok.300) wsadzono do szop przystani kajakowej. Była pełnia, mróz -20C, wyziębnięci, wygłodzeni, odmrożeni, bez wody (tylko śnieg), pobici. Już w nocy było słychać strzały. Były nieudane (na ogół) próby ucieczek. Wg świadków, ci którzy byli w szopach to w większości zamarzli.
7) Wymarsz zarządzono o 6.30 rano 23.01.1945. Konwojenci strzelali do tych, którzy nie mogli się ruszać z zimna. Trupy wrzucano do Młynówki (obecnie już jej nie ma) - ponoć potoczek był czerwony. Wzdłuż płotu stadionu były trupy, również przy murze psychiatryka. Kawalkada z żywymi ruszyła w kierunku Wielopola i dalej w stronę Orzepowic.
8. Tego samego dnia, o ok. 16-tej do restauracji na stadionie dwóch gestapowców - Mainka i Sopalla przyprowadziło 25 złapanych z ucieczki na Młynach więźniów (prowadzono ich dzisiejszą ul.Wyzwolenia). Oczywiście więźniów tych zlikwidowano.
9) Wieczorem - o ok. 18-tej, do restauracji przyprowadzono następnych wyłapanych (6) więźniów. Rozstrzelano ich.
10) Marsz Śmierci szedł dalej w stronę Raciborza, a stamtąd do Gross Rosen.
Transportführerem nie był rodowity Niemiec, to był Ślązak. Karol Kurpanik, gdyż tak się on nazywał, urodził się w Nowym Bytomiu. Przed wojną nawet służył w polskim wojsku. W 1940 roku wstąpił do SS. Od grudnia 1941 do stycznia 1945 był w KL Auschwitz-Birkenau. Aresztowano go 19 lipca 1945 w Bytomiu. Powieszono w Katowicach w 1946 r. Innym z ważniejszych konwojentów był Alois Frey - ten się śmierci wywinął
Do konwojowania tej nitki marszu było ok. 75 SS-manów, kilku żołnierzy Wehrmachtu oraz kryminalni więźniowie niemieccy. SS-mani to byli głownie Chorwaci.
11) Wg szacunkowych wyliczeń pana Delowicza (zebrał on ok.120 relacji świadków) z 2500 ludzi, którzy wyjechali z Gliwic, na trasie Rzędówka-Racibórz zginęło ok. 1000. Ogółem z tego transportu zginęło ok. 1900, czyli ok.600 przeżyło.
Cześć ich pamięci!
Re: Marsz śmierci
Jest pewna nadzieja na to, że odwiedzi Rybnik jeden z ostatnich żyjących uczestników Marszu Śmierci z części "naszej nitki". Nie chcę zapeszać... przylatuje do Europy pod koniec maja (z NY) i robi sobie objazd. Dostałam cynk, że ma być i w Rybniku.