Mosty w Rybniku 1939-1945
To coś tu nie pasuje... Niech mi ktoś wyjaśnij, jak chodzi o most na raciborskiej i tego Wolnego cyt:Prawdopodobnie zajmował stanowisko na rozgałęzieniu drogi Racibórz – Rybnik, odnoga do Biertułtów (Niewiadom)- gdzie to jest? Mi się wydawało że przed wiaduktem a nie za.... To znaczy że przechodzi na stonę Niemców i wraca na pozycje Polskie i strzela do saperów na oczach żołnierzy znajdujących się na pozycji wokół schronu przy Levinie?
Cyt: Ze szkicu do relacji ppor. Gozdka wiemy że czołgi które nadeszły szosą raciborską, nie wjechały nią do miasta, tylko przejechały bokiem, przez pola obok niej do szosy zebrzydowickiej" Po jaką cholere Niemcy objeżdżają pozycje Polskie na Raciborskiej skoro mają przed sobą spokojnie stojący wiadukt....
Cyt: Ze szkicu do relacji ppor. Gozdka wiemy że czołgi które nadeszły szosą raciborską, nie wjechały nią do miasta, tylko przejechały bokiem, przez pola obok niej do szosy zebrzydowickiej" Po jaką cholere Niemcy objeżdżają pozycje Polskie na Raciborskiej skoro mają przed sobą spokojnie stojący wiadukt....
- woytas
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 7388
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
- Lokalizacja: Stolica regionu
- Kontakt:
Przejechaly przez most i skrecily w prawo przez nowiny na maroko - a ta odnoga to jest za lasem Gac (za citroenem)
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!
- woytas
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 7388
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
- Lokalizacja: Stolica regionu
- Kontakt:
schron obsadzala jego kompania - ON - wlasnymi silami wykonczyli saperow
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!
ale schron jest całkiem nieźle postrzelany... Czyli wygląda że tylko profilaktycznie....
Ale to nie zmienia pytania o most kolejowy w Zebrzydowicach. Dlaczego go nie wysadzono?Zresztą w jego okolicach walki się chyba toczyły.. Cyt. "Nacierające z Lasu Zebrzydowickiego czołgi wpadły na miny i po częsci zostły uruchomione przez dozorujące na tym kierunku działko ppanc kpr E. Żukowskiego". Czyli raczej dywersje można by wykluczyć....
Ale to nie zmienia pytania o most kolejowy w Zebrzydowicach. Dlaczego go nie wysadzono?Zresztą w jego okolicach walki się chyba toczyły.. Cyt. "Nacierające z Lasu Zebrzydowickiego czołgi wpadły na miny i po częsci zostły uruchomione przez dozorujące na tym kierunku działko ppanc kpr E. Żukowskiego". Czyli raczej dywersje można by wykluczyć....
- aw68
- Generał broni
- Posty: 3287
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 23:18
- Lokalizacja: Czerwionka Leszczyny
- Kontakt:
żeby zachować wiadukt wystarczyło przeciąć kable lub wykończyć saperów czekających na wysadzenie w momencie kiedy ostatnie oddziały polskie sie wycofają wiec pod pretekstem cofających sie żołnierzy wystarczyło strzelić....opuszczone okopy i schron ( drewniano ziemny ) były przed wiaduktem czyli w okolicach citroena nawet bliżej tam gdzie jest tor na kłady, schron na rondzie mógł pozostać obsadzony bo Wolny był na wysuniętym odcinku i pod nosem dowódcy agitacja była niebezpieczna, wiec ma ślady trafień bo czołgi do niego strzelał co jest w jakiejś relacji, nawet go czołg ominął i dalej prowadził ogień...los pozostałych wiaduktów może był podobny, pewności nie ma bo nikt nic takiego narazie nie wyczytał z niemieckich archiwów...
Ostatnio zmieniony 1 sty 1970, o 01:00 przez aw68, łącznie zmieniany 1 raz.
Radfahrtruppe
Czytając art p. Ryta nasuwa mi się szereg pytań. Po pierwsze znalałem tam info że schron przy rondzie nie wzioł udziału w walkach. Skąd więc ślady po strzałach? Gdzies też u nas pamiętam tak jak wcześniej podał "aw", informacje że schron brał udział w walce. To brał czy nie? Po drugie jeśli brał to ciągle nie moge uwierzyć że nikt z tej odległości nie widział co się stało z saperami przy tak ważnym moście. Zadnego meldunku, żadnej informacji we wspomniniach?? Czy to nie dziwne? A może było troche tak jak z tunelem w Rydułtowach? Wczystując się w relacje z tego wydarzenia, nie trudno dostrzec że nie wiele brakowało a nie wysadzono by obiektu!. Może w okolicach mostu na raciborskiej doszło do właśnie takiej sytułacji, jaka mogła się zdarzyć w Rydułtowach, że wina była po stronie sprzętu lub ładunku? W jednej z relacji kt. znalazłem w art. Ryta jest mowa o dywersantach kt. zabili saperów i tyle... tylko tyle niestety. Trzecia sprawa. Moim zdaniem wysunięta pozycja Wollnego była z góry stracona, żadnych właściwie możliwości obrony, ani przeszkód naturalnych, a na przeciwko przynajmniej 100 czołgów.... Powiem szczerze że nawet go troche rozumiem i bynajmniej ja bym nie była tak jednoznaczn co do ewnetulanego jego sabotażu, bo jednak oskarżenie poważne a dowodów brak...
-
- Starszy szeregowy
- Posty: 75
- Rejestracja: 7 lut 2009, o 09:27
- Lokalizacja: Rybnik
Afro ja niestety dalej bede drazyc temat i jestem zdania ze nie zostal wysadzonysprawe.AFRO pisze:No to most w Orzepowicach - ulica Rudzka nad Nacyną w starym korycie rzeki - chyba wszyscy (Arku?) już się do tego przekonali.
Orzepowicki most wg relacji mieszkancow nie zostal wysadzony jak wczesniej wspomnialem na tym moscie zgineli cywile z rodziny kobiety ktora to widziala czolgi natomiast poszly polami zapewne w obawie przed jego wysadzeniem nie chcac ryzykowac.
Mam dostac foty od tej kobiety oi bede znia gadac osobiscie.W kazdym razie fakt jest taki ze i sz.p.Ryt byl u niej i rozpytywal czy to nie aby dziwne?
Wiem ze wowczas tylko popytywal ale nie szczegolowo potem juz sie do niej nie odwzwal to wiem od wnuczki i wnuka tejj kobiety.
Nie zybym sie upieral ale wyjasnie te sprawe do koncaa moze ktos z kolegow ze mna sie wybierze ?
[ Dodano: Nie 29 Mar, 2009 21:37 ]
ziel kierunek natarcia niemcow
zolty kolor istniejace wowczas mosty
linia fiolet rejon broniony przez 75pp
braz kier odwrotu
wg mnie strategicznie byly lepsze mosty do wysadzenia niz caly czas opisywane
prosze sobie przeanalizowac orzepowice
i rejon levine.
co do schronu levine wiecej jest przekazow mowiacych o tym iz byl obsadzony i cos tam sie bronil do pierwszego trafienia z dziala czolgowego potem schron opuszczono czyli bral w walce udzial.
[ Dodano: Nie 29 Mar, 2009 21:49 ]
co do stanowiska Wolnego nie bardzo chce mi sie wierzycze wywalili mu stanowisko dobre 2km przed glowna linia obrony!
bez mozliwosci odwrotu i zgory skazane na zaglade.
Jaki w tym sens?skoro i wiadukt mial byc wysadzony a gdyby tak wolny nie zdazyl(hipotetycznie )wycofac sie ptrzed czolgami?Z gory stanowisko spisane na strate?
cos tu nie gra.
Schron sa przekazy ze zostal w nim ranny zolniez Rydultowianin nazwiskiem Menzyk.
Tez go nie bylo?
Czytalem te arty Ryta i im wiecej czytam tym mam wiecej pytan i niejasnosci.
Zgadzam sie tu z Frankiem.
A co z dowodca schronu ktory po jego opuszczeniu wrocil sprawdzic czy wszyscy sie wycofali?
a co ostrzalem ktory prowadzono na schron?,,zobaczylismy przed nami czolgi i schron dostal sie pod silny ogien boczny dzial i karabinow czolgowych,probowalismy km ostrezlac piechote posuwajaca sie zaczolgami gdy nagle schron zostal trafiony z dziala czolgowego....''
To jak to jest co relacja to inna historia?
- woytas
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 7388
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
- Lokalizacja: Stolica regionu
- Kontakt:
zdjecie lepszej jakosci...
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!
-
- Starszy szeregowy
- Posty: 75
- Rejestracja: 7 lut 2009, o 09:27
- Lokalizacja: Rybnik
- woytas
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 7388
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
- Lokalizacja: Stolica regionu
- Kontakt:
zobacz wage http://pl.wikipedia.org/wiki/PzKpfw_II
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!
- woytas
- Nadszyszkownik Generalny
- Posty: 7388
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 21:33
- Lokalizacja: Stolica regionu
- Kontakt:
jedyny bity trakt idacy z tego kierunku od granicy, wszystkie łąki dookola pozalewane, gdzie sie da zapory i pole minowe....
nie ma powodu do wysadzenia?
nie ma powodu do wysadzenia?
Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". BAAM! BAAM! BAAM!
-
- Starszy szeregowy
- Posty: 75
- Rejestracja: 7 lut 2009, o 09:27
- Lokalizacja: Rybnik
Witam.Wyjasnilem do konca dzieje losow mostu w orzepowicach.
Zaczne od nazwisk cywilnych ofiar ktore zginely na moscie lub tez w jego okolicy.
Pan Tkocz zginol przebiegając ulice od strony zalewu w strone domow (staly tam tylko 3)
kolejna ofiara BYl pan Tkocz tez zginolw poblizy mostu z tym ze przez ciekawosc chcial zobaczyc co sie dzieje w rejonie mostu.oraz pan Tomaszewski prawdopodobnie probowal pomoc polskim zolniezom.
Wyjasnila sie sprawa mostu otoz rozmawialem z kobieta ktora byla swiadkiem tych wydarzen mieszka w domu obok myta taki bialy duzy.
Jednoznczna jej relacja potwierdza wysadzenie mostu ktory w ten czas byl lekki i drewniany niemcy po wysadzeniu go przez polakow zbudowali kladke by na szybko mozna bylo przejsc nacyne.
Przed wysadzeniem mosty kobieta jednoznacznie stwierdzila ze okolica zostala zbombardowana przez 2 lub 3 samoloty niemieckie.
W trakcie tych dzialan zginelo kilku polskich zolniezy ktorych zwloki byly przez miejscowych ulozone na prawym brzegu owczesnego koryta nacyny.
Droga isteniejaca do dzis noie zmienila swojego kierunku i jest jak byla przed wojna.
Sprawa dachowek ktore nie polecialy:
KObieta stwierdzila ze na domu(myto) nie polecialy dachowki natomiast jej dom prawie polowicznie byl zniszczony tzn polecialy dachowki oraz wszystkie szyby w oknach.
Kobieta powiedziala ze niemcy bardzo szybko przeszli przez most goniac polakow ktorych bylo niewielu.
Odniosla sie tez do schronu wawok twierdzac ze slyszano strzelanine w tym rejonie pozniej wraz z rodzina udali sie do wsi do swoich dziadkow by tam przeczekac reszte.
POtwierdza rowniez to iz granica panstwa przed powstaniami biegla w lsnie kolo myta.
stare koryto nacyny wzdluz prawego brzegu ulosnone byly ciala zabitych
element do porownania kamienny fundament myta
widok na most od str orzepowic most byl dokladnie w miejscu tej niebieskiej barierki
koryto za mostem
widok na myto z mostu
przed mytem widac troche bialego domu to ten ktory ucierpial w trakcie wysadzenia mostu
widok myta od tylu.
Kobieta ta wraz z jej wnuczkiem pojechala rowniez ze mna do Chwalecic gdzie pokazala mi polska placowke wartownicza z 39 roku oraz niemiecki urzad celny ktory miesil sie w dzisiejszej przychodni natomiast familok ktory podalem jako urzad celny byl faktycznie domem mieszkalnym dla pracownikow urzedu.
pdly mi baterie w aparacie wiec nie zrobilem fotek ale jutro pojade ,zrobie i wstawie.
Sprawe mostu orzepowice uwazam z mojej strony za rozwiazana do konca (potwierdzilo sie to ze most ten byl wysadzony gdyz innego mostu w orzepowicach w tym czasie nie bylo byl to jedyny most na myscie gdzie oplacano wjazd do miasta)
co do fotki pokazalem ja Babci i niestety nie potrafila jednoznacznie powiedziec ze to myto owszem podobny ale stwierdzila ze mdom nie byl nigdy przebudowywany ani gruntownie remontowany.
Wiec ja tez jednoznacznie nie potwierdze ze ten na fotce to nasze myto,wydaje mi sie jednak ze stoi zbyt blisko mostu poniewaz kon=bieta dokladnie pokazal d=gdzie most byl i z tejpersektywy faktycznie wydaje sie byc zbyt blisko mostu.
nie wiem to sami rozstrzygnijcie ja nie jestem pewien.
obejrzalem dom z bliska i moge potwierdzic iz materialy jak cegla czy okno na gorza sa w stanie pierwotnym malo tego rozmawialem z pania ktora w tym domu mieszka (wasza smieciarka) ona nie pamieta by ktos cos przebudowywal po wojnie w tym domu a mieszka tam od dziecka czyli 76lat.
wokol okna na strychu nie ma sladow nowych cegiel czy parapetu,okp pod oknem stary jak swiat ledwie sie czyma itd jedyny co bylo zamurowane to po drugiej stronie okno i drziw co widac na fotkach.
podmorowka domu myto jest identyczna jak 2 domow pozostalych ktore staly w poblizu czyli kamienna jak i fundamet kamienny.Dom bialy(uszkodzony pochodzi 1908 r)
[ Dodano: Wto 31 Mar, 2009 20:50 ]
zapomnialem dodac ze wymienione jest rowniez okno gora od frontu ale cegla nie ruszona zostala stara
Zaczne od nazwisk cywilnych ofiar ktore zginely na moscie lub tez w jego okolicy.
Pan Tkocz zginol przebiegając ulice od strony zalewu w strone domow (staly tam tylko 3)
kolejna ofiara BYl pan Tkocz tez zginolw poblizy mostu z tym ze przez ciekawosc chcial zobaczyc co sie dzieje w rejonie mostu.oraz pan Tomaszewski prawdopodobnie probowal pomoc polskim zolniezom.
Wyjasnila sie sprawa mostu otoz rozmawialem z kobieta ktora byla swiadkiem tych wydarzen mieszka w domu obok myta taki bialy duzy.
Jednoznczna jej relacja potwierdza wysadzenie mostu ktory w ten czas byl lekki i drewniany niemcy po wysadzeniu go przez polakow zbudowali kladke by na szybko mozna bylo przejsc nacyne.
Przed wysadzeniem mosty kobieta jednoznacznie stwierdzila ze okolica zostala zbombardowana przez 2 lub 3 samoloty niemieckie.
W trakcie tych dzialan zginelo kilku polskich zolniezy ktorych zwloki byly przez miejscowych ulozone na prawym brzegu owczesnego koryta nacyny.
Droga isteniejaca do dzis noie zmienila swojego kierunku i jest jak byla przed wojna.
Sprawa dachowek ktore nie polecialy:
KObieta stwierdzila ze na domu(myto) nie polecialy dachowki natomiast jej dom prawie polowicznie byl zniszczony tzn polecialy dachowki oraz wszystkie szyby w oknach.
Kobieta powiedziala ze niemcy bardzo szybko przeszli przez most goniac polakow ktorych bylo niewielu.
Odniosla sie tez do schronu wawok twierdzac ze slyszano strzelanine w tym rejonie pozniej wraz z rodzina udali sie do wsi do swoich dziadkow by tam przeczekac reszte.
POtwierdza rowniez to iz granica panstwa przed powstaniami biegla w lsnie kolo myta.
stare koryto nacyny wzdluz prawego brzegu ulosnone byly ciala zabitych
element do porownania kamienny fundament myta
widok na most od str orzepowic most byl dokladnie w miejscu tej niebieskiej barierki
koryto za mostem
widok na myto z mostu
przed mytem widac troche bialego domu to ten ktory ucierpial w trakcie wysadzenia mostu
widok myta od tylu.
Kobieta ta wraz z jej wnuczkiem pojechala rowniez ze mna do Chwalecic gdzie pokazala mi polska placowke wartownicza z 39 roku oraz niemiecki urzad celny ktory miesil sie w dzisiejszej przychodni natomiast familok ktory podalem jako urzad celny byl faktycznie domem mieszkalnym dla pracownikow urzedu.
pdly mi baterie w aparacie wiec nie zrobilem fotek ale jutro pojade ,zrobie i wstawie.
Sprawe mostu orzepowice uwazam z mojej strony za rozwiazana do konca (potwierdzilo sie to ze most ten byl wysadzony gdyz innego mostu w orzepowicach w tym czasie nie bylo byl to jedyny most na myscie gdzie oplacano wjazd do miasta)
co do fotki pokazalem ja Babci i niestety nie potrafila jednoznacznie powiedziec ze to myto owszem podobny ale stwierdzila ze mdom nie byl nigdy przebudowywany ani gruntownie remontowany.
Wiec ja tez jednoznacznie nie potwierdze ze ten na fotce to nasze myto,wydaje mi sie jednak ze stoi zbyt blisko mostu poniewaz kon=bieta dokladnie pokazal d=gdzie most byl i z tejpersektywy faktycznie wydaje sie byc zbyt blisko mostu.
nie wiem to sami rozstrzygnijcie ja nie jestem pewien.
obejrzalem dom z bliska i moge potwierdzic iz materialy jak cegla czy okno na gorza sa w stanie pierwotnym malo tego rozmawialem z pania ktora w tym domu mieszka (wasza smieciarka) ona nie pamieta by ktos cos przebudowywal po wojnie w tym domu a mieszka tam od dziecka czyli 76lat.
wokol okna na strychu nie ma sladow nowych cegiel czy parapetu,okp pod oknem stary jak swiat ledwie sie czyma itd jedyny co bylo zamurowane to po drugiej stronie okno i drziw co widac na fotkach.
podmorowka domu myto jest identyczna jak 2 domow pozostalych ktore staly w poblizu czyli kamienna jak i fundamet kamienny.Dom bialy(uszkodzony pochodzi 1908 r)
[ Dodano: Wto 31 Mar, 2009 20:50 ]
zapomnialem dodac ze wymienione jest rowniez okno gora od frontu ale cegla nie ruszona zostala stara
Ostatnio zmieniony 31 mar 2009, o 20:40 przez arek-strazak, łącznie zmieniany 2 razy.
Co do fotki - to ona mi pasuje do terenu jak ulał.
Co do tej informacji:
Ogólnie rzecz biorą świetna robota!!!
Co do tej informacji:
Nie było w tym miejscu żadnej granicy!!! Nie miała kogo rozgraniczać! Nawet w okresie powstań jak dobrze kojarzę nie było tam linii rozgraniczającej. Przypuszczam, że nazwa myto wywodzi się z okresu zdecydowanie wcześniejszego i była związana z pobieraną opłatą za przejście przez most...arek-strazak pisze:POtwierdza rowniez to iz granica panstwa przed powstaniami biegla w lsnie kolo myta.
Ogólnie rzecz biorą świetna robota!!!
-
- Starszy szeregowy
- Posty: 75
- Rejestracja: 7 lut 2009, o 09:27
- Lokalizacja: Rybnik
afro mylisz sie babka gada ze jej matka chodzila do niemieckiej szkoly we wsi za granice, a na moscie byla pobierana oplata za wjazd do miasta to znaczy myto.tak bylo przed powstaniami sam jedz i popytaj.
co wiec robila niemiecka szkola we wsi orzepowice z niemieckimi lektorami?
co wiec robila niemiecka szkola we wsi orzepowice z niemieckimi lektorami?
Ostatnio zmieniony 31 mar 2009, o 21:05 przez arek-strazak, łącznie zmieniany 1 raz.
Na granicy stałby Zollhaus. Myto było punktem poboru opłaty na drodze komercyjnej, którą poruszanie się było płatne. Po prostu albo książę raciborski, albo kamera wrocławska wyłożyła środki na budowę czy przebudowę drogi, a następnie pobierała myto np. by spłacić kredyt wzięty na budowę, czy na jej utrzymanie. Wiele takich budynków stoi jeszcze na terenie ziemi pszczyńskiej, chociażby w Pawłowicach, zaraz za torami w stronę Pszczyny. Stoi taki dom zaraz przy drodze. Jakby go odkuć z tynku, to pokazałaby się taka dziurka w ścianie, którą przechodził łańcuch, opuszczany ze środka po uiszczeniu opłaty.
Ostatnio zmieniony 31 mar 2009, o 21:36 przez SID, łącznie zmieniany 1 raz.
SID